Jak podkreślił PIE w opublikowanej w czwartek informacji, transport kolejowy między Chinami a Europą zanotował wyraźny wzrost. "Liczba pociągów między Chinami i Europą przekroczyła już w tym roku 10 tys., a ilość przewożonych towarów od stycznia do początku listopada 2020 r. była o ponad 50 proc. wyższa niż w poprzednim roku" - wskazali eksperci, powołując się na oficjalne dane chińskiego przewoźnika China State Railway Group Co.

"Połączenia te zyskiwały na popularności już wcześniej, a pandemia COVID-19 te trendy jeszcze wzmocniła ze względu na ograniczenie możliwości transportu lotniczego i morskiego" - podkreślili eksperci w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".

Zdaniem analityków rosnąca liczba przewozów kolejowych UE-Chiny "stanowi szansę na rozbudowę i wzrost znaczenia Polski jako hubu transportowego, czemu służyć ma m.in. trwająca rozbudowa terminala przeładunkowego w Małaszewiczach".

PIE zwrócił uwagę, ż najszybsza trasa kolejowa z Chin do Unii Europejskiej prowadzi przez Kazachstan, Rosję i Białoruś do Polski. Szacuje się, że ok. 90 proc. transportów kolejowych z Chin trafia do UE przez przejście graniczne Brześć-Terespol, co stanowi ok. 5 proc. wartości całego handlu między UE a Chinami.

Reklama

"Potencjał euroazjatyckiego korytarza kolejowego powoduje jednak także wzrost starań innych krajów regionu o wzmocnienie swojej pozycji na tym szlaku handlowym" - zaznaczyli analitycy. Wskazali np. na wysiłki Federacji Rosyjskiej na rzecz zwiększenia udziału Obwodu Kaliningradzkiego w tranzycie do UE, gdzie kontenery przeładowywane są na statki, które płyną do Europy Zachodniej.

Według ekspertów z tego powodu konieczna będzie dalsza rozbudowa infrastruktury kolejowej. "Dałoby to również szansę na odwrócenie negatywnego trendu spadku znaczenia kolei w polskim eksporcie" - zaznaczyli. Dodali, że Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w UE pod względem udziału przewozów kolejowych w handlu zagranicznym.

PIE wskazał na znaczące zmiany w strukturze handlu pod względem wykorzystywanych środków transportu w wyniku pierwszej fali pandemii.

"Zagrożenia epidemiczne, wprowadzane ograniczenia oraz spadek popytu spowodowały ograniczenie mocy przewozowych, co wpłynęło na wzrost kosztów transportu – szczególnie morskiego i lotniczego – nawet w miesiącach odbicia gospodarczego" - zaznaczył.

Według danych Eurostatu, w I półroczu 2020 r. import dóbr do UE drogą morską zmniejszył się o 25 proc. w porównaniu do 2019 r., a lotniczą – o 17 proc. "Mimo utrudnień na granicach, handel drogowy wzrósł o 21 proc. (import) i 29 proc. (eks-port)" - zauważyli analitycy i dodali, że przełożyło się to na zwiększenie udziału w łącznym handlu o 7 pkt. proc., do 25 proc.

"Transport kolejowy również zyskał – 6 proc. w imporcie i 26 proc. w eksporcie, ale nadal miał marginalne znaczenie w łącznym eksporcie poza UE – zaledwie 2 proc. w ujęciu wartościowym" - podsumowano.