Przed południem na trasach kolejowych w Hiszpanii notowano liczne opóźnienia, szczególnie w kursach dalekobieżnych.

Jak poinformował związek zawodowy CGT (Główna Konfederacja Pracy), organizator strajku na kolei, protest zostanie wznowiony w poniedziałek.

Strajkujący na kolei żądają odstąpienia kierownictwa Renfe od planowanych zwolnień w firmie, chcą też kilkuprocentowych podwyżek płac. Twierdzą, że rząd Hiszpanii od kilkunastu miesięcy ignoruje ich postulaty.

W piątek rano rozpoczął się też dwudniowy protest pracowników Iberii, w tym personelu naziemnego. Strajk jest kontynuacją wcześniejszych akcji protestacyjnych, z których ostatnia odbyła się między sobotą a poniedziałkiem, prowadząc do odwołania około 110 rejsów.

Reklama

W związku z tym, że personel naziemny Iberii obsługuje też loty spółki Vueling, w piątek rano odwołano ponad 90 połączeń tego niskobudżetowego przewoźnika.

Operatorzy lotniczy zarzucają strajkującym, m.in. na lotniskach w Barcelonie i Madrycie, że chcą wywołać chaos komunikacyjny w czasie masowych powrotów turystów z urlopów.

Jednym z głównych żądań strajkujących pracowników Iberii jest poprawa warunków pracy. Domagają się oni m.in. ograniczenia liczby godzin pracy w terminalach towarowych, a także stałych umów o pracę dla wszystkich zatrudnionych. Wśród innych postulatów jest m.in. zakup nowych pojazdów do pracy na lotnisku, wyposażonych w napęd elektryczny, a także wprowadzenie rozwiązań redukujących liczbę wypadków przy pracy.

Marcin Zatyka (PAP)