Katastrofa prezydenckiego Tu-154 może być początkiem końca służby Tupolewów dla przedstawicieli państwa polskiego. Do dyspozycji polskich władz został jeszcze tylko jeden Tupolew - będący podobno w gorszym stanie technicznym niż ten, który rozbił się pod Smoleńskiem. Może on być stopniowo wycofywany z użytku. Minister finansów Jacek Rostowski poinformował już, że rząd zamierza teraz wypożyczyć dwa embraery 175 od LOT-u.

Wcześniej z rodzimych maszyn zrezygnował rosyjski Aerofłot. "Do pewnego stopnia jest nam smutno, że żegnamy się z Tu-154, ale ich czas już minął. Tupolewy wymagają tak dużo paliwa, że ich utrzymywanie jest nieopłacalne" – mówi stacji BBC szef Aerofłotu Witalij Sawieliew, cytowany przez dziennik.pl.

Statystyka nie kłamie

Ze statystyki prowadzonej przez niezależną organizację do spraw bezpieczeństwa w lotnictwie (Flight Safety Foundation) wynika, że rozbiło się 66 na 1015 wyprodukowanych Tupolewów 154. Natomiast na 6285 konkurencyjnych Boeingów 737 rozbiło się 135 maszyn, a na 4225 egzemplarzy Airbusa modelu A320 spadło 16. Oznacza to, że statystycznie zarówno Boeingi, jak i Airbusy są bezpieczniejsze niż Tupolewy.

Reklama

Na świecie lata obecnie około 200 Tu-154. Przede wszystkim w Rosji, ale także w Chinach. Tylko w dwóch krajach europejskich przewożone są nim najważniejsze osoby w państwie: w Polsce i Bułgarii.

Zgodnie z kodem NATO stosowanym dla oznaczania samolotów i śmigłowców używanych w ZSRR i państwach bloku wschodniego Tu-154 jest określony jako „careless” – niedbały, nierozważny, niestaranny, beztroski, nieostrożny. Dlatego też nie dziwi ostatnia decyzja prezydenta Bułgarii Georgija Pyrwanowa, który nie zamierza już latać Tupolewem.

W Bułgarii zdecydowano o wycofaniu nie tylko prezydenckiego Tupolewa, ale wszystkich tego rodzaju maszyn, latających na terenie tego kraju - powiedział przedstawiciel bułgarskiego Ministerstwa Transportu Atanas Kostow w rozmowie z agencją RIA Nowosti. Dodał, że rozważana jest sprzedaż prezydenckiej maszyny.

Francuzi też odmówili lotu Tupolewem

Jak podała Informacyjna Agencja Radiowa do Tupolewa nie zgodzili się również wsiąść pasażerowie na lotnisku w Bordeaux. Tupolew należący do egipskiej kompanii lotniczej Cairo Aviation odbył pierwszą część lotu z Deauville na północy Francji do Bordeaux. Tam mieli wsiąść dodatkowi pasażerowie, by odlecieć do miasta Taba w Egipcie. Na lotnisku w Bordeaux stan techniczny samolotu został zbadany przez francuską Dyrekcję do spraw Lotnictwa Cywilnego. Okazało się, że trzy opony były już mocno zużyte i trzeba je było wymienić, by samolot otrzymał zezwolenie na ponowny start. Gdy jednak pasażerowie dowiedzieli się, że start jest opóźniony ze względu na konieczność dokonania naprawy, zbuntowali się i odmówili wejścia na pokład maszyny. Poza tym stan wnętrza Tupolewa również nie był najlepszy - fotele nie były dobrze umocowane, a z sufitu kapała woda.

Polskie Tu-154 „ostrzegały” już wcześniej

W styczniu bieżącego roku stwierdzona na ziemi usterka układu sterowania prezydenckiego Tupolewa opóźniła odlot polskich ratowników z Haiti. W grudniu 2008 r. samolot, którym prezydent podróżował po Bliskim Wschodzie, miał kłopoty ze sterowaniem klapami. Także tę usterkę stwierdzono na ziemi. Z Mongolii do Japonii prezydent poleciał z kilkugodzinnym opóźnieniem wyczarterowanym samolotem. W marcu 2008 prezydent Lech Kaczyński z oficjalną wizytą na Węgry udał się wyczarterowanym samolotem, ponieważ obydwa Tu-154 znajdowały się w naprawie. Prezydent ocenił wtedy, że czas już kupić nowe samoloty dyspozycyjne dla przedstawicieli najwyższych władz. W czerwcu 2007 delegacja na obchody rocznicy bitwy o Narwik wracała samolotami transportowymi, wysłanymi po awarii rządowego Tu-154. W 2005 roku prezydent Aleksander Kwaśniewski z delegacją musiał czekać w Wiedniu na przysłanie z Polski drugiego samolotu, gdy w Tu-154 zawiodły akumulatory.

W 2004 roku rządowy Tu-154, którym podróżował premier Marek Belka, miał kłopoty na lotnisku w chińskim Kunming - usterkę miał agregat rozruchowy jednego z silników, z którego zaczęły się wydobywać kłęby dymu. By kontynuować podróż, wyczarterowano inny samolot.

W Austrii samolot z „epoki kamienia” nie zostałby dopuszczony do użycia

Austriacki ekspert ds. lotnictwa wojskowego Georg Mader cytowany przez PAP, wyjaśnił, że Tu-154 jest samolotem mało sterownym na niskich wysokościach. Według niego maszyna ta znajduje się wysoko na utworzonej przez UE "czarnej liście" niebezpiecznych samolotów. Według eksperta, który sam leciał podobnym samolotem, można go opisać jako pochodzący z "epoki kamienia". W ostatnich latach rozbiło się wiele Tupolewów, a te, które latają w liniach lotniczych, są w jeszcze gorszym stanie technicznym. Samolot tego typu nie zostałby dopuszczony do użycia w Austrii z powodów bezpieczeństwa.

ikona lupy />
Tupolev TU-154, Boeing 737, Airbus A320 - statystyka katastrof lotniczych / Forsal.pl