Podczas konferencji prasowej na Dworcu Głównym PKP w Gdańsku Horała był m.in. pytany o złożenie przez LOT Polish Airlines SA, nową spółkę z Polskiej Grupy Lotniczej, wniosku do Urzędu Lotnictwa Cywilnego o wydanie certyfikatu przewoźnika lotniczego (AOC). Jak ustalił portal pasazer.com firma wystąpiła o to do ULC w ubiegłym tygodniu.

"W czasach kryzysu w czasach trudnych, a taki czas jest niewątpliwie dla branży lotniczej firmy muszą stosować różne metody racjonalizowanie kosztów zarządzania aktywami. Jeszcze raz podkreślę: nie ma mowy o bankructwie czy upadłości LOT-u. Ja nie wiem, czemu od kilku dni politycy opozycji ciągle o tym mówią. Być może, nie wiem, na przykład Lufthansa albo inne linie bardzo by chciały, żeby taki głos się roznosił na świecie, bo to oczywiście szkodzi LOT-owi" - powiedział Horała.

Podkreślił, że nie ma mowy o upadłości narodowego przewoźnika. "Takiej, żeby zlikwidowano, żeby zwolnić pracowników, tak żeby nie było połączeń LOT-owskich. Natomiast różne działania, różne manewry prawno-gospodarcze firmy stosują i tutaj ja nie będę ingerował w kompetencje zarządu. Mam do niego bardzo duże zaufanie. W dobrych czasach doprowadził do tego, że (LOT-PAP) stał się najbardziej agresywną, najszybciej rozwijającą się linią lotniczą w Europie" - zaznaczył.

Reklama

"Jestem przekonany, że tutaj pewnie bez pomocy rządu, to się nie obejdzie. Znów przypomnę, że Lufthansa dostanie 9 miliardów euro od rządu niemieckiego, czyli więcej niż w Polsce wydajemy na przykład na naukę albo na wiele innych ważnych celów. O takiej pomocy oczywiście nie ma mowy. Będzie na pewno jakaś racjonalizacja kosztów, reorganizacja w ramach grupy, pewna pomoc publiczna. I po tym okresie stopklatki, kiedy branża lotnicza się zatrzymała jestem przekonany, że LOT wyjdzie na czołówkę od razu jeszcze szybciej, jeszcze bardziej dynamicznie będzie ten nieco osłabiony rynek zdobywał" - mówił wiceminister infrastruktury.

Horała dopytywany, że czy stanie się tak w ramach dotychczasowej spółki czy nowej, odpowiedział: "A tego to już nie wiemy. To już są decyzje biznesowe, w które ja zupełnie nie ingeruję. Ale podejrzewam, że Ministerstwo Aktywów Państwowych, pod które LOT podlega, tak do końca nie ingeruje, bo od tego w firmie jest zarząd, żeby nią zarządzać".(PAP)

autor: Robert Pietrzak