"Zamrożenie ruchu lotniczego w oczywisty sposób przełożyło się na sytuację spółki. Zarząd LOT rzeczywiście dokonuje nadludzkich wysiłków, żeby ustabilizować sytuację finansową firmy. Nie mam żadnej wątpliwości, że będzie potrzebne tutaj wsparcie zewnętrzne. Wsparcie zewnętrzne, którego wysokość będzie uzależniona od działań, które zarząd w tej chwili skutecznie podejmuje, czyli racjonalizacji wydatków, renegocjacji umów leasingowych" - powiedział w środę Sasin w telewizji wPolsce. pl.

Jak mówił, w związku z epidemią, w obecnej sytuacji "nie możemy sobie pozwolić na to, aby te wydatki stałe były tak wysokie jak dotychczas". "Wtedy będziemy podejmować decyzję o tym, ile tych pieniędzy do LOT musi trafić".

Sasin przypomniał, że pomoc publiczna za każdym razem musi uzyskać zgodę w Komisji Europejskiej.

"W przypadku linii lotniczych to jest dosyć powszechna praktyka w tej chwili w Europie. Nie ma linii, które nie byłyby dotknięte w Europie tą nową sytuacją, wiele firm już taką pomoc publiczną uzyskało w tej chwili od rządów swoich krajów. I w przypadku LOT też tak będzie" - zapewnił Sasin.

Reklama

Polecamy: Sasin o rekonstrukcji rządu: Dobrym rozwiązaniem byłby powrót Gowina do rządu