Ryanair szykuje się na to, że straty firmy poważnie pogłębią się tej zimy. Nowa fala koronawirusowych blokad udaremnia próby przywrócenia lotów największego w Europie taniego przewoźnika.

Straty w drugim półroczu fiskalnym mają przewyższyć 197 mln euro, które to już odnotowano w ciągu pierwszych sześciu miesięcy – oświadczył Ryanair w poniedziałek. Dla porównania, irlandzka firma odnotowała latem 2019 roku zysk w wysokości 1,15 mld euro.

Linie lotnicze w całej Europie wycofują się z ograniczonych już rozkładów lotów, gdyż kolejna fala wirusa powoduje powrót blokad. Ryanair zaoferuje tej zimy 40 proc. swojej przepustowości, ale i to może ulec zmianie. Zmodyfikowane całoroczne cele dotyczące liczby pasażerów również nie są pewne. Dyrektor generalny Michael O’Leary powiedział, że nowe blokady odzwierciedlają braki w polityce rządu. „Blokady to porażka” – powiedział w telewizji Bloomberg. „Należy ich unikać, gdy tylko jest to możliwe” – dodał O’Leary.

Reklama

Jednocześnie, listopad może być najlepszym miesiącem, by zarządzić lockdown – twierdzi O’Leary. Jak tłumaczy, rezerwacje na ten miesiąc i tak już „były straszne”, a może uda się przywrócić loty wokół dat świąt bożonarodzeniowych.

Wartość akcji Ryanaira spadła w tym roku o 20 proc. Indeks Stoxx 600 Travel & Leisure Index, który obejmuje linie lotnicze i firmy turystyczne, spadł w tym roku o 33 proc.

Ryanair ma nadzieję, że szczepionka Covid-19 zostanie opracowana jeszcze przed Bożym Narodzeniem, co spowoduje odbicie w podróży w przyszłym roku – mówi O’Leary. W międzyczasie przewoźnik zwiększa wysiłki na rzecz obniżenia kosztów, poza tymczasowymi obniżkami płac dla pracowników, które już uzgodniono. Nie można wykluczyć dalszej redukcji miejsc pracy – zapowiedział dyrektor finansowy Neil Sorahan.

Jak twierdzi przewoźnik, nie ma powodów do obaw co do płynności firmy: Ryanair ma około 4,5 mld euro w gotówce, jednak analitycy sądzą, że obecna 12-miesięczna prognoza liczby pasażerów na 38 mln wydaje się „zbyt optymistyczna”.

Sorahan zapowiedział, że Ryanair mimo wszystko zamierza działać według swojego wcześniej ogłoszonego harmonogramu w Wielkiej Brytanii – największym rynku firmy, pomimo zapowiedzianego w weekend lockdownu, który ma wykluczyć rekreacyjne podróże już od czwartku. Ryanair liczy na to, że wkrótce nastąpi złagodzenie restrykcji.

Ryanair spodziewa się odebrać samolot Boeing 737 Max na początku nowego roku. Model uziemiony w następstwie dwóch katastrofalnych wypadków powróci do służby w czwartym kwartale. Przewoźnik, który ma 135 zamówień na wariant Max-200, spodziewa się, że do lata przyszłego roku będzie miał 30 samolotów. O’Leary potwierdził, że trwają rozmowy z Boeingiem na temat zamówień na nowe samoloty.