W rozmowie z krajowymi mediami, m.in. radiem Antena 1, Santos stwierdził, że celem rządu jest posiadanie ponad 90 proc. udziałów w tych liniach, realizujących m.in. rejsy pomiędzy Lizboną i Warszawą.

Aby do tego doszło gabinet premiera Antonia Costy musiałby odkupić udziały od brazylijsko-portugalskiego konsorcjum Atlantic Gateway. Według ministra jedyne akcje, których nie przejęłoby państwo, “to te, które należą do pracowników spółki TAP”.

Możliwość nacjonalizacji spółek, których działalność jest kluczowa dla funkcjonowania państwa, w tym firmy TAP, pojawiła się w wypowiedziach członków rządu Portugalii w kwietniu. Była ona także reakcją na rozpoczęte w TAP masowe zwolnienia pracowników pod koniec marca. Dyrekcja linii lotniczych ogłosiła wówczas, że musi tymczasowo zwolnić 90 proc. załogi z powodu strat firmy wynikających z koronakryzysu.

Reklama

W lipcu rząd Portugalii informował, że odstąpił od zamiaru znacjonalizowania TAP, w którym państwo posiada 50 proc. udziałów. Pozostałe 45 proc. należy do Atlantic Gateway, a 5 proc. do załogi przewoźnika.

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)