Według "Rzeczpospolitej", powodem rezygnacji prezesa lotniczego przewoźnika, była postawa Ministerstwa Skarbu Państwa wobec potencjalnego inwestora - funduszu Indigo. Resort zrezygnował z podpisania umowy, twierdząc, że jest to sprawa dla kolejnego rządu. Adrian Furgalski w rozmowie z IAR chwalił ustępującego prezesa LOT. "Był menadżerem, który uratował LOT a w tej chwili wprowadzał go na ścieżkę wzrostu i - jak sam przyznawał - ten szybki wzrost nie jest możliwy bez inwestora, który da pieniądze, który ma wiedzę" - powiedział ekspert.

Wiceszef Zespołu Doradców Gospodarczych TOR dodał, że na czele funduszu Indigo stoi osoba z bogatym doświadczeniem w branży lotniczej. Adrian Furgalski wspomniał również, że Indigo zobowiązało się do budowy lotniczego hubu w Warszawie. Jednak zdaniem eksperta, obecna sytuacja może oznaczać, że przyszłość LOT rysuje się w czarnych barwach. "Dwa, trzy lata takiego dryfu i nie chciałbym krakać, że znowu staniemy przed informacją o tym, że byt LOT-u jest zagrożony, bo wtedy to już na pewno będzie koniec, ze względu na to, że przez 10 lat nie możemy udzielić firmie pomocy publicznej" - ocenił Adrian Furgalski.

Sebastian Mikosz będzie pełnił swoje obowiązki do 17 września tego roku. >>> Czytaj więcej