Podwójny mechanizm ustalony przez europejskich przywódców zmusza Brytyjczyków, by zdecydowali się na rodzaj rozwodu – komentuje opóźnienie brexitu redakcja paryskiego dziennika "le Monde".

Według brukselskich sprawozdawców gazety plan, który wreszcie ustalono w Brukseli, jest równie sprytny, co skomplikowany.

"Nawet dyplomaci gubili się w meandrach możliwej odpowiedzi na wniosek brytyjskiej premier o przesunięcie brexitu. Chodziło o to, by nie wpaść w zastawioną przez nią pułapkę, która polegała na zrzuceniu na nich odpowiedzialności za +no deal+ (czyli wyjście Brytyjczyków z UE bez umowy) lub na rozbiciu ich jedności, po to, by uzyskać okres wytchnienia bez żadnych warunków" – tłumaczą korespondenci.

Reklama

"Brexit nie nastąpi 29 marca, ale 12 kwietnia, chyba, że będzie to 22 maja" – głosi tytuł w dzienniku "Liberation". Nad nim zaś umieszczono pytanie wybite czerwoną czcionką: "Czy coś z tego rozumiecie?"

Sonia Delesalle-Stolper, specjalna wysłanniczka Liberation do Brukseli przyznaje, że "wraz z serią możliwości, z których żadna nie wydaje się bardziej prawdopodobna od innych, wchodzimy w nową fazę artystycznej nieostrości". A to dlatego, że "w wypadku kolejnego odrzucenia umowy z UE, Londyn będzie mógł do 12 kwietnia zaproponować +drogę alternatywną+ i poinformować, czy ma zamiar zorganizować wybory do PE".

"Formuła znaleziona w Brukseli, choć nieco nadmiernie skomplikowana, to subtelny sposób na przerzucenie piłki na brytyjską połowę boiska. Wciąż istnieje groźba wyjścia bez umowy, ale nikt nie będzie mógł oskarżyć UE, że zepchnęła Zjednoczone Królestwo w przepaść +no deal+" – konstatuje dziennikarka "Liberation".

Telewizja informacyjna "LCI" cytuje z kolei prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który jeszcze na krótko przed ogłoszeniem przesunięcia Brexitu wypowiadał się przeciw "opóźnieniu dla opóźnienia".

Politolog Philippe Moreau-Chevrolet wyraził opinię w radiu "France Info", że w obecnej sytuacji dobrze byłoby powtórzyć referendum. "Byłoby to jednak zaprzeczeniem demokracji" – przyznał ekspert, na co dziennikarz tygodnika "L’Obs" Mathieu Delahousse odpowiedział, że "parlament już kilka razy głosował w tej sprawie, jedynie naród wypowiadał się tylko raz".

Od piątku wieczór francuskie media cytują też premiera Luksemburga Xaviera Bettela, według którego "już nie szuka się wyjścia, ale klapy bezpieczeństwa".

Zarówno uczestnicy dyskusji "France Info", jak i komentator „RFI” (francuskie radio dla zagranicy) określili problemy z Brexitem jako kolejne dowody bezsilności Europy. "Motywów tej bezsilności jest wiele, a kwestią jest organizacja Europy (UE)" – podsumował prof. Moreau-Chevrolet.

>>> Polecamy: Jest decyzja ws. terminu wyjścia. Oto daty zaproponowane przez UE