Edward Siurnicki nie jest już prezesem spółki z grupy Energa, która jest odpowiedzialna za budowę bloku węglowego o mocy 1000 MW za 6 mld zł – wynika z naszych informacji.

Sam zainteresowany pytany przez nas o sytuację odpowiedział tylko, że „prezesem się bywa”. Grupa Energa z kolei jeszcze nie odpowiedziała na nasze pytania. Nie wiadomo na razie, kto miałby zastąpić Siurnickiego, ale na nieoficjalnej giełdzie nazwisk pojawia się m.in. były prezydent miasta Ostrołęka. - Czyli politycznie bez zmian – mówią nasi informatorzy.

Elektrownia Ostrołęka, czyli tzw. Ostrołęka C to planowany blok o mocy 1000 MW na węgiel kamienny – wspólna inwestycja Energii i Enei warta 6,02 mld zł i budowana przez GE Power. Sęk w tym, że mimo iż 28 grudnia 2018 r. wydane zostało tzw. NTP, czyli polecenie rozpoczęcia prac, to do dziś nie spięto finansowania inwestycji, która ma już w 2023 r. działać. Na razie pewne jest, że Enea i Energa wyłożą w sumie po 1 mld zł (stosowna umowa została ogłoszona kilka dni temu).

W DGP w lutym ujawniliśmy, że do istniejących już bloków elektrowni w Ostrołęce w latach 2005-2010 sprowadzany był rosyjski węgiel. Pośrednikiem była spółka Krex. To firma za podsłuchiwanie której skazany został mózg „afery taśmowej” Marek F. Elektrownia mogła na tym stracić nawet 19 mln zł kupując w sześciu umowach nieco ponad 811 tys. ton rosyjskiego węgla. Zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury złożył w 2010 r. były senator PiS Krzysztof Majkowski, ale w 2011 r. sprawa została umorzona. Edward Siurnicki był prezesem Energa Elektrownie Ostrołęka od lutego 2007 r. do września 2009 r. Od 30 grudnia 2013 r. był wiceprezesem ds. technicznych i inwestycji w spółce EC EKO – należy ona do właścicieli firmy Krex. W maju 2016 r. został prezesem Elektrowni Ostrołęka SA (czyli Ostrołęki C w budowie).

- Proces zakupów węgla od firmy Krex na skutek donosów pana Majkowskiego był kilka razy badany przez różne instytucje. Żadna nie dopatrzyła się nieprawidłowości. „NIK pozytywnie ocenia działania EEO związane z zakupami węgla od Krex” – czytamy w raporcie z 2010 r. W zimie 2007/2008 węgiel kupiony od Krex uratował system elektroenergetyczny. Polskie kopalnie przestały dostarczać węgiel do Ostrołęki i w pewnym momencie mieliśmy pusty plac. Zero. Przez trzy tygodnie Krex, wstrzymując planowe dostawy do elektrociepłowni na Żeraniu i do Białegostoku, był jedynym dostawcą dla Ostrołęki – mówił w marcowym wywiadzie dla DGP Edward Siurnicki.

Reklama

>>> Czytaj też: Niemcy przeszarżowały. Odejście od atomu i węgla będzie je wiele kosztowało