Komisja Europejska zaapelowała w poniedziałek o deeskalację napięcia na linii USA-Iran. Wezwała strony do powściągliwości i powstrzymania się od prowokacji.

Prezydent Donald Trump zagroził w niedzielę na Twitterze, że jeśli Iran nadal będzie wysuwać pogróżki pod adresem USA, nie pozostanie to bez odpowiedzi. "To będzie oficjalny koniec Iranu" – napisał amerykański przywódca. "Nigdy więcej nie próbujcie straszyć Stanów Zjednoczonych" - dodał.

O ten wpis pytano w poniedziałek Komisję Europejską. Rzeczniczka KE Maja Kocijanczicz powiedziała, że Bilski Wschód nie potrzebuje ”kolejnych elementów destabilizujących". „Mówimy o tym cały czas. Trzeba unikać jakichkolwiek prowokacji” – wskazała.

Przypomniała, że w ubiegłym tygodniu szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini wezwała strony do powściągliwości i powstrzymania się od działań, które mogłyby powodować eskalację napięcia w regionie. „Podtrzymujemy to stanowisko” – podkreśliła rzeczniczka.

Tweet opublikowany przez Trumpa w niedzielę jest reakcją na wcześniejsze wypowiedzi przedstawicieli irańskiej armii, którzy w piątek zagrozili atakami wobec sił zbrojnych USA, jeśli nastąpiłby całkowity odwrót od porozumienia nuklearnego z 2015 r.

Reklama

Porozumienie to, zawarte w 2015 r. przez Iran i pięć mocarstw atomowych - zarazem stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ: USA, Rosję, Wielką Brytanię, Francję i Chiny - oraz Niemcy przewidywało demontaż irańskiego wojskowego programu atomowego w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji.

W listopadzie 2018 r. Trump przywrócił jednak zawieszone wcześniej sankcje USA wobec Iranu, uzasadniając to kontynuowaniem przez Teheran prac nad bronią jądrową. Sankcje te przewidują m.in. karanie państw, które będą nadal kupować irańską ropę.

"Irańskie rakiety krótkiego zasięgu mogą trafić w amerykańskie okręty w Zatoce Perskiej" - oświadczył w piątek Mohammad Saleh Dżokar, wiceszef Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, elitarnej irańskiej formacji. Dodał, że Stanów Zjednoczonych nie stać na nową wojnę.

Trump zapowiadał, że chce realizować ścieżkę dyplomatyczną po wycofaniu się z porozumienia nuklearnego światowych mocarstw z Iranem z 2015 r. i przystąpieniu na początku maja do odcinania eksportu całej irańskiej ropy.

W ostatnim okresie doszło do zaostrzenia relacji między Waszyngtonem a Teheranem. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa wciąż zaostrza sankcje, dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy. Zgodnie z niedawną decyzją Białego Domu Strażnicy Rewolucji, zwani też Gwardią Rewolucyjną, zostali uznani za organizację terrorystyczną.

Ponadto, Stany Zjednoczone skierowały do Zatoki Perskiej grupę okrętów, w tym lotniskowiec; rozmieszczają też w regionie baterie Patriot.

Iran ze swojej strony podjął przed dwoma tygodniami decyzję o wycofaniu się z niektórych zobowiązań umowy nuklearnej z 2015 roku, z której to USA wycofały się w maju ub.r. Prezydent Iranu Hasan Rowhani ostrzegł 8 maja, że jeśli w ciągu 60 dni nie zostaną wypracowane nowe warunki umowy, Teheran wznowi produkcję wysoko wzbogaconego uranu.

>>> Czytaj też: Iran kontra Stany Zjednoczone. Czekanie na casus belli