W świecie funduszy Venture Capital inwestujących w latające samochody, Elona Muska strzelającego rakietami w kosmos oraz sztucznej inteligencji sprowadzającej do parteru ludzi łatwo zapomnieć, że postęp nie składa się wyłącznie z odkryć, z których chwytliwe nagłówki układają się same. Jest on możliwy dzięki dziesiątkom, jeśli nie setkom mniejszych kroków, które dopiero na końcu owocują przełomowymi osiągnięciami. Ten proces nazywamy nauką. Jemu poświęcony jest cykl „Eureka! DGP”.
W tym roku po raz szósty Dziennik Gazeta Prawna opisywał co tydzień wyniki pracy ludzi polskiej nauki: od medycyny, przez inżynierię materiałową, aż po rozszerzoną rzeczywistość i uczenie maszynowe. Podium zdominowały jednak wynalazki, które w nowoczesnej nomenklaturze nazwalibyśmy „green tech” oraz „health tech”.

Złoto i cztery wyróżnienia

Do tej pierwszej kategorii należy wynalazek, za który naukowcy z Politechniki Śląskiej otrzymali główną nagrodę (m.in. 30 tys. zł dla członków zespołu). W największym skrócie to najbardziej efektywna metoda recyklingu opakowań wielomateriałowych, takich jak kartony na mleko czy soki. Dzięki niej można odzyskać nie tylko papier – co robiło się dotychczas – ale też tworzywa sztuczne i aluminium. Co najważniejsze, produkt końcowy jest dobrej jakości, a koszty procesu – rozsądne. I chociaż fraza „jakość za rozsądną cenę” brzmi w Polsce jak oksymoron, to tylko takie rozwiązania mają szansę na wdrożenie.
Reklama
Do kategorii „green tech” należy również wynalazek, który otrzymał jedno z czterech przyznanych w tym roku wyróżnień: system chłodzenia silnika elektrycznego mieszczącego się w feldze pojazdu (co zapewnia oszczędność miejsca i wagi) opracowany przez Instytut Napędów i Maszyn Elektrycznych Komel.
„Health tech” reprezentują kolejne dwa nagrodzone wyróżnieniami wynalazki: innowacyjne siatki chirurgiczne Optomesh Ultralight – lżejsze i wytrzymalsze od dostępnych produktów – opracowane wspólnie przez Politechnikę Łódzką i firmę Tricomed, która wprowadza je na rynek; oraz nowy test na raka przewodu moczowego opracowany przez naukowców z Uniwersytetu Gdańskiego (z dużym potencjałem komercjalizacyjnym).
Kapituła konkursu zadecydowała również o przyznaniu wyróżnienia kolejnej ekipie z Politechniki Śląskiej, która postanowiła w skali mikro ujarzmić zjawisko piezoelektryczne – wytwarzanie prądu elektrycznego przez ściskanie lub zginanie materiałów. Ich kompozyt w przyszłości może być wykorzystany wszędzie tam, gdzie występuje ruch, ale trudno o „zwykłe” źródła zasilania – np. wewnątrz ludzkiego ciała, gdzie serce samo swoją akcją mogłoby zasilać rozrusznik.

Na rynek, ale już!

Jeżeli osiągnięcia opisywane w ramach „Eureka! DGP” można uznać za papierek lakmusowy współpracy między nauką a biznesem, wreszcie można powiedzieć, że coś drgnęło. Z 20 finalistów VI edycji konkursu większość projektów opracowano z myślą o komercjalizacji – skala, z jaką w konkursie jeszcze nie mieliśmy do czynienia.
Potwierdził to zresztą w towarzyszącej uroczystości wręczenia nagród debacie „Na rynek! Ale już!” dr Wojciech Kuźmierkiewicz, prezes Naukowej Fundacji Polpharmy – partnera cyklu – i członek kapituły konkursu. – Naukowcy i przemysł nauczyli się wspólnego języka. Było to bardzo trudne, ale mamy to za sobą – powiedział prezes, dodając, że nawet firma z tak licznym działem B+R jak Polpharma i tak utrzymuje aktywne kontakty z pracownikami uczelni, aby udrożnić przepływ pomysłów.
Polska nauka wciąż jednak potrzebuje odpowiedniej skali, którą mogą zapewnić wyłącznie duzi partnerzy biznesowi. Tylko wtedy część wynalazków biznes – jak energetyka – uzna za dobre inwestycje. – Bez tego przemysł wciąż będzie stał przed dylematem: czy kupić i rozwijać produkt polskiej firmy z wiążącym się z tym ryzykiem, czy nabyć gotowy produkt od zachodniej korporacji – powiedział Tomasz Jarmicki, dyrektor biura badań i innowacji w Polskiej Grupie Energetycznej.
To jednak nie zawsze jest proste, o czym przekonywała prof. Maria Zybura-Skrabalak, dyrektor Instytutu Zaawansowanych Technologii Wytwarzania, który specjalizuje się w opracowaniu materiałów do produkcji narzędzi skrawających. – Producenci wykorzystujących je urządzeń – wielkie korporacje – narzucają często, produktów jakich firm może używać klient. Stąd bardzo trudno jest się przebić – wskazała dyrektor.
Niektóre technologie jednak nie nadają się do komercjalizacji – przez wzgląd na to, że nie potrafimy ich jeszcze wytwarzać w odpowiedniej skali lub wdrożenie jest trudniejsze, niż podejrzewano. Przykładem jest polski grafen. – Cierpliwość jest wskazana, zwłaszcza w przypadku grafenu foliowego, najtrudniejszego w produkcji. Natomiast grafen płatkowy już w przyszłym roku będziemy produkować w skali quasi-przemysłowej – zapewniał dr hab. Zbigniew Matyjas, dyrektor Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych, wskazując, że otworzy to drogę do komercjalizacji tego materiału.
Eureka! DGP
Dobiegła końca szósta edycja konkursu „Eureka! DGP – odkrywamy polskie wynalazki”, do którego zaprosiliśmy polskie uczelnie, instytuty badawcze i jednostki naukowe PAN. Od 18 stycznia 2019 r. w Magazynie DGP opisywaliśmy wynalazki nominowane przez naszą redakcję do nagrody głównej, wybrane spośród 54 prac nadesłanych przez uczelnie oraz instytuty.
Rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło 22 maja podczas kongresu Impact'19 w Krakowie. Nagrodami są 30 tys. zł dla zespołu, który pracował nad zwycięskim wynalazkiem, ufundowane przez Mecenasa Polskiej Nauki – firmę Polpharma, oraz kampania promocyjna dla uczelni lub instytutu o wartości 50 tys. zł w mediach INFOR Biznes (wydawcy Dziennika Gazety Prawnej), ufundowana przez organizatora.