Choć HTC nieznacznie obniżyło właśnie prognozę przychodów w ostatnich trzech miesiącach tego roku, możemy być niemal pewni, że to tylko lekka zadyszka. Zwłaszcza że – jak wynika z najnowszego raportu firmy analitycznej Catalys – telefony marki HTC są najlepiej sprzedającymi się tego typu urządzeniami na gigantycznym amerykańskim rynku. W trzecim kwartale tego roku HTC sprzedało 5,7 mln aparatów – więcej niż Apple czy Samsung. Marka HTC jeszcze przed dwoma laty była w USA niemal nieznana.

Wielkie plany

W przyszłym roku HTC zadebiutuje na rynku z nowymi urządzeniami i po raz kolejny rzuci wyzwanie konkurentom. Cher Wang, Tajwanka nazywana królową smartfonów, zaczęła od niespodziewanego wymówienia umowy o współpracy z Intellectual Ventures, firmą Nathana Myhrvolda, byłego głównego inżyniera Microsoftu, który skupił w swoim ręku prawa do 30 tys. technologicznych licencji. Potem rozpoczęła kosztowne inwestycje: w kwietniu tego roku HTC kupiło za 75 mln dol. pakiet 100 patentów dotyczących technologii mobilnych od amerykańskiego ADC, z kolei w czerwcu przejęło za 300 mln dol. firmę S3 Graphics, do której należy 235 licencji, w dużej mierze dotyczących grafiki oraz technologii bezprzewodowych (wśród firm uzależnionych od patentów S3 znajdują się m.in. Microsoft, Sony oraz Nintendo).
– Smartfony są wciąż na bardzo wczesnym etapie technologicznego rozwoju. Można je wyposażyć w nowe funkcje – mówi 53-letnia Cher Wang. Nie podaje żadnych szczegółów. Ale w internecie już krążą informacje, że w przyszłym roku zadebiutuje HTC Zeta – pierwszy na świecie smartfon z układem Nvidia Tegra 3, którego sercem będzie czterordzeniowy procesor Snapdragon APQ8064 taktowany zegarem o częstotliwości 2,5 GHz. Prawdziwy potwór dorównujący komputerom domowym.
Reklama

Nietrafiony palmtop

Pomysł na stworzenie palmtopa (którego rozwinięciem stał się smartfon) przyszedł jej do głowy, gdy stała z ciężką torbą na peronie w jednym z europejskich państw. Po ukończeniu ekonomii na kalifornijskim uniwersytecie Berkeley córka jednego z najbogatszych Tajwańczyków Wang Yung-Chinga – założyciela Formosa Plastics Group – rozpoczęła w 1982 r. pracę w First International Computer. Sprzedawała płyty główne do pecetów. Jeździła z ciężkim komputerem i demonstrowała potencjalnym kontrahentom zalety produktów swojej firmy. – I wtedy, taka zmęczona, pomyślałam, że fajnie byłoby mieć prawdziwie przenośny komputer – opowiada.
Do realizacji marzenia przystąpiła w 1997 r: założyła HTC, które zaprojektowało i wypuściło na rynek pierwszego palmtopa: łączącego w sobie zalety telefonu komórkowego oraz prostego komputera. Wydawało się, że ten cyfrowy asystent stanie się ulubionym gadżetem nowej generacji biznesmenów, którzy nie siedzą za biurkami, ale nieustannie krążą po świecie. Tak się jednak nie stało. – Rynek nie był jeszcze gotowy na nasz produkt – tak tłumaczy swoją porażkę. Przed bankructwem uchronił ją ojciec, który w HTC wpompował część rodzinnej fortuny. Ile? To wciąż sekret.
Porażka spowodowała, że musiała zapomnieć o ambicjach: HTC stało się anonimowym dostawcą części dla palmtopów produkowanych przez Compaqa, a potem przez HP. Później tylko przyglądało się smartfonowej rewolucji i produkowało pierwsze aparaty dla innych firm. To właśnie z jego usług skorzystał Google, który w 2008 r. wypuścił na rynek G1 – pierwszego smartfona z system operacyjnym Android.

Pierwsza czwórka

Ale przestało jej to wystarczać. – Pewnego dnia mąż zapytał mnie, czy już porzuciłam marzenia o tym, aby produkować smartfony pod własną marką. Odpowiedziałam, że nie. Nie pozostawało więc mi nic innego, jak wziąć się do roboty – mówi.
Większość środków skierowała do działu rozwoju. I zawojowała rynek. HTC jako jeden z pierwszych wyposażył aparaty w duże ekrany, w technologię 4G i w wyświetlacze 3D. I będzie jednym z pierwszych smartfonów używających wyczekiwanego systemu operacyjnego Windows 8. Dość powiedzieć, że dziś HTC jest jednym z czterech największych producentów smartfonów na świecie.
Wiadomo już, że nadchodzący rok będzie oznaczał na rynku smartfonów zaciętą rywalizację. HTC nie tylko wystawi do boju model ZETA (jeśli internetowe pogłoski o nim są prawdziwe), lecz także najprawdopodobniej wyposaży swoje aparaty w usługę OnLive, która umożliwia m.in. granie online i oglądanie telewizji.
„Królowa smartfonów” będzie trudnym przeciwnikiem dla Apple’a i Samsunga w walce o nasze kieszenie. – Uwielbiam muzykę, chciałam nawet zostać pianistką. Ale po trzech tygodniach nauki porzuciłam konserwatorium i zaczęłam studiować ekonomię. Jestem marzycielką, jednak twardo stąpam po ziemi – mówi o sobie Cher Wang.

2 tys. osób jest zatrudnionych w działach badawczo-rozwojowych HTC; to 1/4 wszystkich pracowników

6,8 mld dol. wynosi osobisty majątek Cher Wang. Magazyn „Forbes” podał, że jest ona najbogatszym obywatelem Tajwanu

21 mld dol. to kapitalizacja HTC. To znacznie więcej niż Research in Motion (12 mld dol.) i tylko nieznacznie mniej niż Nokii (23 mld dol.)