1. Steve Wozniak
Po tylu latach nadal formalnie jest zatrudniony w Apple’u, dla którego porzucił pracę w Hewlett Packard.
W 1976 roku, razem ze Steve'em Jobsem oraz Ronaldem Wayne'em, założył Apple’a. I to właśnie on zaprojektował od podstaw pierwszy komputer firmy o nazwie Apple I, który, przerabiany potem wielokrotnie, pozwolił firmie osiągnąć sukces.
Jednak początkowo Wozniak nie wierzył w sukces Apple'a. Chociaż dzisiaj się do tego nie przyznaje, po powstaniu firmy miał powiedzieć swoim rodzicom, że inwestor, który zdecyduje się w nią zainwestować, straci każdy grosz.
2. Steve Jobs
To z jego nazwiskiem wszyscy kojarzą Apple’a.
Jako osobistą porażkę odebrał fakt, że nie jest pierwszy na liście pracowników firmy, dlatego wyrobił sobie identyfikator z numerem 0. Nie udało mu się jednak oszukać urzędu podatkowego – na dostarczonej amerykańskiemu fiskusowi liście płac nadal nie był pierwszy.
3. Mike Markkula
Markkula był jednym z pierwszych pracowników Intela i to właśnie tam dorobił się majątku.
Uwierzył w potencjał Apple’a i wyłożył 250 tys. dolarów (z czego 170 tys. było pożyczką) w zamian za 30 proc. udziałów w firmie. Ponadto Markkula w początkowym okresie pomagał w zarządzaniu firmą, namówił również do współpracy pierwszego CEO Apple’a, by następnie samemu zasiąść w jego fotelu.
Do zasług Markkuli należy również zaliczyć fakt, że przekonał Steve’a Wozniaka do porzucenia dla Apple’a bezpiecznej posady w HP
Markkula pozostał w Apple’u do 1997 roku. Nadal inwestuje w startupy, założył również Echelon Corporation.
4. Bill Fernandez
Tak naprawdę powinien być numerem trzy na liście pierwszych pracowników Apple’a.
Był sąsiadem Steve’a Wozniaka i to on poznał go ze Steve’em Jobsem, użyczając przy okazji Wozniakowi swojego garażu na prace nad pierwszym komputerem Apple’a.
Fernandez pracował w firmie aż do 1993 roku, gdy odszedł do firmy Ingres zajmującej się bazami danych. Jest tam zatrudniony do tej pory - pracuje nad interfejsem użytkownika.
5. Rod Holt
Holt był utalentowanym inżynierem i projektantem o skrajnie lewicowych poglądach, kiedy Steve Jobs uparł się, by go zatrudnić. Pomimo, że dla firmy był to znaczny wydatek, inwestycja opłaciła się – Rod zaprojektował między innymi zastosowany w Apple II zasilacz impulsowy, wydzielający podczas pracy niewiele ciepła.
Jak twierdzi sam Rod, został zmuszony do odejścia z firmy przez zarząd Apple’a w 1983 roku.
6. Randy Wiggington
Wiggington w Apple’u zajmował się głównie programowaniem w BASIC-u. Po opuszczeniu Apple’a pracował między innymi w eBayu, Google’u, Chegg i Square.
7. Michael „Scotty” Scott
Dla Apple’a odszedł z działu produkcji w National Semiconductor.
Scott był pierwszym prezesem firmy. Namówił go do tego Mike Markkula, który uważał, że ani Jobs, ani Wozniak nie mają doświadczenia i wiedzy potrzebnej do zarządzania firmą.
Jako prezes przyznawał numery nowo zatrudnionym pracownikom – sobie dał numer siedem, jako nawiązanie do numeru Jamesa Bonda.
W latach 1983 – 1988, po tym jak został zwolniony z Apple’a, kierował firmą Starstruck, zajmującą się technologiami kosmicznymi.
Obecnie Scott pracuje w branży kamieni szlachetnych.
8. Chris Espinoza
Rozpoczął pracę w Apple’u w niepełnym wymiarze godzin, gdy miał 14 lat i był uczniem szkoły średniej. Pracuje w firmie do dzisiaj.
9. Sherry Livingstone
Była pierwszą sekretarką CEO firmy Michaela Scotta, ale nie pracowała długo w firmie. Niewiele wiadomo o jej późniejszej karierze i aktualnym statusie zawodowym, ale wiadomo, że niedawno została babcią.
10. Gary Martin
Odpowiadał za księgowość. Pozostał w Apple’u do 1983 roku, kiedy to przeszedł do firmy zajmującej się podróżami kosmicznymi Starstruck. Martina ściągnął tam Michael Scott, który wcześniej, jako CEO, namówił go do pracy w Apple’u. Obecnie Martin jest inwestorem i zarządza kanadyjską firmą technologiczną LeoNovus.
Jest jeszcze jedna osoba, której nie ma na liście, ale która miała swój udział w powstaniu Apple’a.
Ronald Wayne
Ta zapomniana postać to trzeci współzałożyciel Apple’a. Podzielał on krytyczną uwagę Wozniaka o firmie, więc w 1977 roku sprzedał za 800 dolarów swoje 10 proc. udziałów Apple’a pozostałym dwóm wspólnikom.
Gdyby wykazał się większą odwagą, sześć lat później zarobiłby 1,6 mld, a obecnie jego udziały byłyby warte 43 mld dolarów.