Bilans transferów bardzo rzadko wychodzi na plus. To raczej liczby zawsze ujemne i nierzadko prezesi klubów łapią się za głowę, gdy przedstawiane są raporty. Najlepiej w tym zestawieniu prezentuje się jednak mistrz Portugalii FC Porto. To klub, który w ostatnich ośmiu latach osiągnął rekordową nadwyżkę. Na rynku transferowym zarobił 375 milionów euro.

Dla przykładu Real Madryt w tym samym okresie wydał o 567 mln euro więcej, aniżeli zarobił. I nawet znany z solidnej gospodarki pieniężnej Bayern Monachium ma negatywny bilans. Bawarczycy są 258 mln euro na minusie.

Recepta na sukces prezesa FC Porto Pinto de Costy? Zatrudnianie młodych, utalentowanych zawodników, których później można sprzedać za znacznie wyższą kwotę.

Reklama

Doskonałym przykładem jest Brazylijczyk Hulk, którego ściągnęli do Portugalii przed czterema laty z Japonii. Zapłacili za niego 19 milionów euro. Przed paroma dniami sprzedali go natomiast do Zenitu St. Petersburg za... 50 mln euro.

Wymienić można również Falcao, który w 2009 roku zasilił szeregi Porto za 5,4 mln euro, a dwa lata później przeprowadził się do Madrytu, gdzie występuje w miejscowym Atletico. Cena jaką musieli zapłacić Hiszpanie to 47 mln euro.

Takie przykłady się mnożą. A za tak udanymi transferami stoją również znakomite wyniki sportowe. Od 2004 roku klub siedmiokrotnie zdobywał mistrzostwo kraju, cztery Puchary Portugalii, raz wygrali Ligę Mistrzów i raz Ligę Europejską.