Nie jest ich dużo, mniej niż w innych branżach. Kobiety na stanowiskach prezesów instytucji finansowych są w Polsce wciąż rzadkością. A już szczególnie jeśli chodzi o branżę inwestycyjną. Kilka dni temu do grona kilku spółek, którym szefuje przedstawicielka płci pięknej – są w tej grupie Union Investment TFI, KBC TFI, Axa TFI – dołączyło ING Investment Management (ING IM), firma zarządzająca aktywami o wartości blisko 12 mld zł. Małgorzata Barska zastąpiła Hansa van Houwelingena.
Reklama
Nowa szefowa ING IM wcale nie siedziała do tej pory zanurzona po uszy w tabelkach i wykresach. Karierę zaczynała na początku lat 90. we francuskiej sieci handlowej Geant. Znalazła się tam, bo bardzo dobrze znała francuski, a w dodatku ukończyła studia podyplomowe Mastere de Management Industriel Europeen organizowane przez Haute Etudes Commercialles (HEC) w Paryżu. – Dla francuskiej firmy ukończenie tych studiów było gwarancją jakości – tłumaczy Barska. Według niej praca w charakterze kupca, czyli osoby odpowiedzialnej za wyszukiwanie dostawców towarów do supermarketów i negocjacje cenowe, dała jej podstawę do dalszego rozwoju, czyli nauczyła bardzo dobrej organizacji pracy. – Nawał spotkań i rzeczy do załatwienia wymuszał doskonałe zarządzanie czasem – wspomina.

8 mld zł taką wartość mają aktywa korporacyjne w zarządzaniu ING IM

W 1997 r. przyszedł czas na zmianę branży. Na motoryzacyjną. Małgorzata Barska trafiła najpierw do Fiat Auto Poland, gdzie zajmowała się kontaktami z klientami korporacyjnymi, a potem do Volvo Auto Polska. Tam najpierw odpowiadała za rozwój sprzedaży klientom kluczowym, a potem kierowała działem sprzedaży bezpośredniej. Została dostrzeżona na szerokim rynku i wtedy headhunter namówił ją do ponownej zmiany branży. – Nie chciałam do końca życia zostać w motoryzacji, chociaż pracowałam w świetnych firmach – tłumaczy Barska.
Na początku 2005 r. trafiła do Banku Handlowego należącego do amerykańskiej Citigroup. – Tam miałam okazję przyswoić sobie zasady rządzące sprzedażą produktów finansowych. Amerykańskie instytucje w tamtym okresie były nastawione niemal wyłącznie na ekspansywną dystrybucję – przyznaje Barska. W grupie Citi przeszła drogę od dyrektora oddziału Citigold do regionalnego dyrektora ds. sprzedaży produktów inwestycyjno-ubezpieczeniowych.

178 mln zł przychody grupy ING IM z zarządzania aktywami w 2011 r.

W 2008 r. z polecenia trafiła do ING TFI i ING Investment Management, które właśnie były w trakcie przebudowy. Od 1 czerwca 2008 r. była członkiem zarządu obydwu instytucji odpowiedzialnym za sprzedaż. Obecnie, po tym jak została prezesem ING IM, ten element biznesu wciąż pozostaje pod jej kuratelą. – Mamy duże plany, jeśli chodzi o rozwój nowych kanałów sprzedaży dla produktów inwestycyjnych w grupie ING. W listopadzie zamierzamy ruszyć ze sprzedażą przez własną, zaawansowaną stronę internetową. Będzie tam można m.in. nabywać jednostki funduszy inwestycyjnych bez opłat manipulacyjnych – twierdzi Barska. Prezes zapewnia, że ING będzie też rozwijać ofertę produktową, szczególnie w zakresie produktów pozwalających oszczędzać i inwestować z myślą o emeryturze.
Małgorzata Barska nie poświęca całego czasu na pracę. – Mam dosyć popularne, ale niezwykle przyjemne hobby, czyli podróże i sport. Lubię zorganizować wyprawę na własną rękę. W styczniu wybieram się z rodziną i przyjaciółmi na objazd po Azji Południowo-Wschodniej. Uwielbiam jazdę na nartach. W ostatnich latach złapałam też tenisowego bakcyla i regularnie jeżdżę z rodziną na obozy treningowe dla tenisistów amatorów – zdradza.

38,5 mln zł zysk grupy ING IM za 2011 r. był o 14 proc. mniejszy niż w 2010 r.