Od dziesiątków lat limuzyny Rolls-Royce stanowią synonim luksusu. Samochody brytyjskiej firmy często produkowane są na indywidualne zamówienie. Każdy egzemplarz Rolls-Royce'a tworzony jest z wielką starannością. Dekadę temu 400 pracowników zatrudnionych w fabryce Rolls-Royce'a wytwarzało zaledwie jednego Phantoma dziennie. Teraz przy produkcji flagowego modelu pracuje 1400 osób. Każdego dnia fabrykę w Goodwood opuszcza nawet 20 aut. Okazuje się, że by sprostać wielkimi popytowi na auta brytyjskiej firmy, jej pracownicy muszą uwijać się jak w ukropie.

W ubiegłym roku Rolls-Royce sprzedała ponad 3,5 tys. aut. Nigdy wcześniej producent nie zanotował tak dobrego wyniku. Rolls-Royce już trzeci rok z rzędu pobił swój rekord sprzedaży. Wzrost tego wskaźnika nie jest jednak wysoki. W stosunku do 2011 r. firma sprzedała o 1 proc więcej samochodów. Jeśli chodzi o wcześniejsze wyniki, rok temu ten wskaźnik wynosił 31 proc., a trzy lata temu 150. Rolls-Royce, którego od 2003 r. właścicielem jest BMW, najwięcej nabywców swoich aut znalazł w Ameryce Północnej. Na drugim miejscu uplasowały się Chiny. Najwyższy utarg miały salony w Pekinie i Abu Dabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

"Liczba sprzedanych aut nie jest dla nas jedynym wyznacznikiem sukcesu. Zdarza się bowiem, że sprzedajemy jeden samochód, ale niezwykle zaawansowany, jeśli chodzi o wyposażenie, a to dla nas o wiele atrakcyjniejsza opcja. Zarabiamy więcej, ale przede wszystkim nasz klient nabywa naprawdę unikatowe auto" - twierdził w rozmowie z PAP Life Frank Tiemann, dyrektor ds. komunikacji na Europę w firmie Rolls-Royce.

Reklama

"Segment samochodów superluksusowych to bardzo mała nisza. Zaliczają się do niej auta, które kosztują więcej niż 12 czy 15 tys. euro. W przeliczeniu na złotówki jeden z naszym modeli - Ghost kosztuje około 1,5 mln" - mówi Tiemann.