Wicemistrz świata z 2006 roku, francuski piłkarz Florent Malouda zarobił ponad 4 mln funtów za... jeden mecz rozegrany w barwach Chelsea Londyn. Trenerzy nie widzieli go w składzie, ale pensję otrzymywał.

Pochodzący z Gujany Francuskiej 33-letni Malouda trafił do Chelsea w 2007 roku z Olympique Lyon. Jego kłopoty zaczęły się kilkanaście miesięcy temu, gdy włoski trener "The Blues" Roberto Di Matteo odesłał do drużyny rezerwowej, m.in. za krytykę jego pracy. Sytuacja doświadczonego pomocnika nie poprawiła się po zatrudnieniu nowego szkoleniowca - Hiszpana Rafaela Beniteza.

Przez ostatni rok Malouda rozegrał zaledwie jeden mecz w barwach londyńskiej drużyny. Trenował na co dzień samotnie, albo z dużo słabszymi i młodszymi piłkarzami, ale pensję pobierał bardzo wysoką. W tym czasie zarobił 4,16 mln funtów, czyli ponad 20 milionów złotych (1,7 mln PLN miesięcznie).

Ostatnim spotkaniem Francuza był występ w roli rezerwowego w wygranym finale Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium.

Reklama

Mimo że sezon w lidze angielskiej już się zakończył, a piłkarze Chelsea mają urlopy, Malouda nadal ćwiczy w ośrodku treningowym słynnego klubu. Jego umowa wygasa z końcem czerwca i - według miejscowych mediów - do tego czasu będzie musiał przyjeżdżać na indywidualne zajęcia...

"Nie wiem, czy wrócę do Francji. Wszystko jest możliwe" - powiedział Malouda, który narzekał, że długimi tygodniami, mimo że oficjalnie był zawodnikiem Chelsea Londyn, nie dane było mu nawet poznać Beniteza.