FM Bank PBP, który wkrótce zmieni nazwę na Polski Bank Przedsiębiorczości, to niewielka instytucja zajmująca się współpracą z małymi i średnimi firmami. Na jej czele stanie gwiazda polskiej bankowości. Na to miano Sławomir Lachowski zapracował sobie m.in. w BRE Banku. To on firmował bowiem mBank – uruchomiony jesienią 2000 r. jeden z pierwszych na świecie banków internetowych. Przez klientów przyjęty entuzjastycznie, ale wielu ekspertów z początku nie wierzyło w sukces futurystycznego wówczas projektu.
Reklama
I pierwsze lata zdawały się potwierdzać przewidywania sceptyków, bo projekt długo generował straty. BRE dopiero wiosną 2004 r. mógł obwieścić, że mBank ma pierwszy zysk. Przyszłość pokazała jednak, że Lachowski trafnie postawił na zdalne kanały obsługi klientów. Dziś dostęp przez internet to codzienność we wszystkich bankach, a analitycy nie pytają już czy, ale kiedy większość bankowych oddziałów zniknie z polskich miast.
Sukces zaowocował awansem z wiceprezesa na szefa BRE. Już jako prezes Lachowski uruchomił MultiBank, sieć detaliczną opartą na tradycyjnym modelu z oddziałami. W 2007 r. mBank zadebiutował zaś za granicą: na rynkach czeskim i słowackim.
Niespodziewanie w marcu 2008 r. gruchnęła wiadomość, że – jak się już wtedy mówiło – cudowne dziecko polskiej bankowości odchodzi z BRE. O tym, jaką Lachowski miał wartość w oczach inwestorów, świadczy to, że w ciągu jednego dnia rynkowa wycena BRE obniżyła się o miliard złotych.
Kulisy odejścia Lachowskiego z BRE nie są do końca znane. Plotkowano, że Commerzbank, właściciel BRE, przestraszył się rosnącej autonomii swojego menedżera. Według innej wersji Lachowski miał przyobiecane stanowisko szefa PKO BP i sam zrezygnował z posady w BRE.
Kariera Lachowskiego nie zaczęła się jednak z przyjściem do BRE w 2000 r. W latach 1998–2000 był wiceprezesem PKO BP, a wcześniej przez pięć lat zastępcą prezesa Powszechnego Banku Gospodarczego z grupy Pekao SA. I tam nie wziął się znikąd: brał udział w pracach zespołu, który pod kierownictwem Leszka Balcerowicza pracował nad założeniami transformacji gospodarki centralnie planowanej w rynkową.
Po odejściu z BRE gwiazda Lachowskiego nieco przygasła. Założył firmę doradczą i zasiadał w radach nadzorczych kilku spółek. W bankowości ograniczył się do przewodniczenia radzie nadzorczej niewielkiego Meritum Banku. Tu się okazało, że Lachowskiemu nie zawsze się udaje: próba przyspieszenia w 2010 r. rozwoju banku za pieniądze z publicznej emisji akcji się nie powiodła. Tym razem inwestorzy nie kupili Lachowskiego.
Na pocieszenie zostały pojawiające się przy każdej okazji pogłoski, że były szef BRE jest wymieniany wśród najpoważniejszych kandydatów na stanowisko szefa PKO BP (na którym od czterech lat jest Zbigniew Jagiełło).
Czy z Polskim Bankiem Przedsiębiorczości Sławomir Lachowski odniesie sukces mogący równać się z mBankiem? Być może wcale mu na tym nie będzie zależało. Jak sam przekonuje w wydanej niedawno książce, droga do celu jest o wiele ważniejsza niż jego osiągnięcie.