Na razie nie są znane powody odwołania Krzysztofa Krystowskiego. Nieoficjalnie mówi się, że musiał odejść, bo swego czasu miał własną wizję konsolidacji zbrojeniówki. Chciał wszystko podporządkować Polskiemu Holdingowi Obronnemu.

Krystowskiemu najbardziej zależało na wchłonięciu takich firm, jak Huta Stalowa Wola czy Wojskowe Zakłady w Siemianowicach Śląskich, gdzie produkowany jest transporter Rosomak - jeden z najlepszych tego typu wozów na świecie. Obie firmy nie chciały wchodzić w skład Polskiego Holdingu Obronnego i stanowczo przeciwko temu protestowały.

Odwołany prezes marzył też, że pod zarząd PHO będą też podlegały wojskowe zakłady remontowe - teraz w gestii resortu obrony. Niedawno rząd postanowił jednak, że konsolidacją całej zbrojeniówki zajmie się nowa struktura - Polska Grupa Zbrojeniowa.