Rada nadzorcza powołała go na funkcję wiceprezesa 16 stycznia. Jeszcze tego samego dnia o awansie swojego dawnego współpracownika z Boston Consulting Group na Twitterze poinformował Andrzej Klesyk, prezes Grupy PZU.
Reklama
– Znam go i obserwuję jego pracę jako menedżera od wielu lat i wierzę, że swoją wiedzą merytoryczną i konsekwencją w działaniu wniesie do naszej pracy dużo nowych pomysłów i pozytywnej energii – podkreśla Andrzej Klesyk.

Sprzedaż to jego konik

Bury jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie i Kellogg School of Management w Stanach Zjednoczonych, gdzie uzyskał tytuł MBA. Ukończył też Harvard Business School Advanced Management Program. Od początku kariery zawodowej związany jest z branżą usług finansowych, w tym głównie z sektorem ubezpieczeń. Wiedzę o nim zdobył, pracując w BCG w latach 2002–2008. Współpracował z czołowymi bankami oraz firmami ubezpieczeniowymi w Polsce i Europie. Dla klientów ubezpieczeniowych przygotowywał im m.in. strategie wzrostu na nowych rynkach czy pomagał w budowie sieci sprzedaży. Brał również udział w projektach w zakresie strategii dystrybucji, organizacji i zarządzania sprzedażą w sektorze detalicznym i dóbr konsumpcyjnych.
– Sprzedaż, motywowanie ludzi, aby chcieli to robić i byli w tym efektywni, to jego konik – wspomina dawnego współpracownika Franciszek Hutten-Czapski z Boston Consulting Group. – O tym, jak sprzedawać klientom produkty, opowiadał z taką energią i zapałem, że podejrzewam, gdyby sam miał to robić, niezależnie od tego, czy sprzedawałby ubezpieczenia, czy warzywa w budce, to robiłby to 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu – dodaje.

Najwięksi na rynku

Z PZU związany jest od 2009 r. Zaczynał od stanowiska dyrektora zarządzającego ds. sieci agencyjnej w PZU Życie. We wrześniu 2009 r. przejął zarządzanie pionem sprzedaży masowej, a od maja 2010 r. objął dodatkowo funkcję dyrektora zarządzającego ds. sieci w całej Grupie PZU. Dziś odpowiada za sieć oddziałów w firmie.
– Gdybym miał wymienić swój największy dotychczasowy sukces, to byłaby to integracja i unowocześnienie oddziałów PZU i zbudowanie nowej sieci sprzedaży – twierdzi Bury. – Ponadto daliśmy klientom wybór – mogą nadal do nas przychodzić lub praktycznie wszystkie sprawy załatwić zdalnie – dodaje.
W jego ocenie jednak to nie koniec procesu.
– Klienci się zmieniają, sprzedaż produktów ubezpieczeniowych też musi ewoluować – podkreśla wiceprezes. – Mamy przygotowane plany strategiczne, które mają nam pomóc wykorzystać fakt, że jesteśmy najwięksi na rynku, mamy największą bazę klientów i kontrolujemy największy kawałek ubezpieczeniowego tortu – dodaje.
Szczegółów zdradzić nie chce, ale zaznacza, że nie chodzi mu o zwiększanie udziałów w rynku, bardziej o dopieszczenie tych klientów, którzy są w PZU, tak aby byli z obsługi zadowoleni. Aby to osiągnąć – uważa Bury – klienta musi obsługiwać kompetentny, zmotywowany pracownik. – Ja jestem bardzo wymagający, ale to ludzie muszą chcieć tu pracować. Chciałbym, aby tak było, bo to jest w porządku firma – wyjaśnia Bury.
O porażkach zawodowych nie mówi, za to żałuje, że ciągle jeszcze nie udało mu się dokończyć pracy doktorskiej. W wolnym czasie pochłania kryminały. Wakacje woli spędzać w górach niż nad morzem. – Nie wspinam się, ale lubię chodzić po górach – przyznaje.
W kosza już nie gra. – Kiedyś dużo grałem, ale teraz już bardziej jestem podatny na kontuzje – śmieje się. Stara się za to dużo jeździć na rowerze – tak w terenie, jak i pod dachem.