EKG po zawale, czyli czwartkowy wykres WIG20

Indeks największych spółek na GPW WIG20 zyskał na zamknięciu 4,53 proc. i wyniósł 2293,38 pkt. Indeks WIG podniósł się o 4,18 proc. do 38932,58 pkt. Indeks mWIG40 wzrósł o 3,37 proc. do 2172,58 pkt, a sWIG80 zyskał 2,06 proc. do 8849,36 pkt.

„Minutowy wykres WIG20 wygląda jak EKG człowieka po zawale. Nic dziwnego, w końcu rynek właśnie go przeszedł. Dziś indeks potrafił w minutę zyskać 1,2 proc., by dwie minuty później oddać cały zysk z naddatkiem” – komentuje sesję na GPW Emil Szweda, analityk Noble Securities.

Wyraźne odbicie na europejskich parkietach pojawiło się wraz z otwarciem giełd w USA. „Dopiero, kiedy pierwsze transakcje wskazały na wzrost cen akcji, inwestorzy w Europie wzmogli zakupy. 8-proc. rajd WIG20 trwał zaledwie 3,5 godziny. Tyle, plus sporo odwagi, wystarczyło by zarobić równowartość dwuletniego depozytu bankowego” – dodaje Szweda.

Motorem zwyżki okazały się lepsze od przewidywań ekonomistów dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w USA spadła do 395 tys., a oczekiwano wzrostu do 410 tys.

Roman Przasnyski, analityk Open Finance twierdzi, że wynik sesji to jednak przede wszystkim efekt gry emocji. „Największe były w Warszawie i Stambule, gdzie przechodzenie od ponad 3 proc. spadków do równie silnych zwyżek przychodziło inwestorom nadzwyczaj łatwo. Jako przykład mogą posłużyć między innymi akcje Pekao. W południe przeceniane były o 7 proc., pod koniec dnia zyskiwały ponad 9 proc.” – mówi Przasnyski.