Banki pociagnęły w dół indeksy na Wall Street

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,35 proc. do 11 478,13 pkt. Nasdaq Composite zwyżkował o 0,60 proc. do 2620,24 pkt. a indeks S&P 500 spadł o 0,30 proc. do 1203,66 pkt.

"Trudno jest znaleźć port podczas burzy", powiedział dla Bloomberga Barry James, prezes James Investment Research w Xenia, Ohio. "Dzisiejsze informacje nie wróżą nic dobrego dla banków. W Europie wciąż idziemy do przodu i cofamy się. A mieliśmy już taką ładną poprawę na rynkach."

Głównym sprawcą spadków na Wall Street był dzisiaj drugi największy w USA bank - JP Morgan, którego akcje straciły 4,8 proc., jak pisze Bloomberg. Bank ogłosił, że jego zyski zmniejszyły się o 13 proc. w porównaniu z drugim kwartałem z powodu obaw o bankructwo Grecji i niepodniesienie progu zadłużenia w USA, co w trzecim kwartale poważnie zatrzęsło rynkami finansowymi.

Jeszcze gorsze wyniki czwartkowa sesja przyniosła bankowi Bank of America, którego akcje straciły na wartości ponad 6 proc. W górę poszły natomiast notowania spółek z sektora IT, m.in. Intela i Yahoo, jak pisze PAP.

Do czwartku S&P zyskiwał najwięcej od 2009 roku. "W ciągu trzech dni indeks urósł 4,5 proc. po tym, jak niemiecka kanclerz, Angela Merkel, powiedziała, że europejscy przywódcy zrobią wszytko, żeby zapewnić bankom płynność".