Czarny czwartek w Europie. Giełdy zanurkowały

„Nienajlepsze nastroje, panujące od rana na rynkach, pogorszyły się jeszcze po spekulacjach o możliwości przełożenia szczytu europejskich przywódców. Indeksy mocno traciły na wartości.”, powiedział Roman Przasnyski z Open Finance.

WIG 20 na zamknięciu sesji spadł o 3,19 proc. i wyniósł 2222,09 pkt. WIG stracił 2,3 proc. Obroty na polskiej giełdzie wyniosły 950 mln zł.

Niemiecki indeks DAX spadł o 2,49 proc. Francuski CAC40 stracił 2,32 proc. a brytyjski FTSE 100 o 1.21 proc.

“Rynki żądają rozwiązania”, powiedział dla Bloomberga Ben Hauzenberger, meneger w Swisscanto Asset Management AG. „Dążenia w kierunku poprawienia jakości zachowań inwestorów pokazuje tylko jak bardzo są oni niepewni”.

Najbardziej negatywnie na rynki wpłynęła informacja o możliwości przełożenia planowanego na 23 października szczytu europejskich przywódców. Ponure nastroje poprawiły na chwilę dobre dane z USA na temat rynku nieruchomości i aktywności gospodarczej w Filadelfii.

W Polsce indeksy pociągnęła w dół wiadomość o zapowiedzi obniżenia ratingu przez agencję Moody’s, jeśli w najbliższym czasie nie uda się wprowadzić reform budżetowych.

Rynki nadal nie dostały od regulatorów polityki europejskiej satysfakcjonujących deklaracji. W dzisiejszych doniesieniach na temat ustalanych zasad funkcjonowania Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej nie ma żadnych konkretów, jak mówi Roman Przasnyski. „Wielkiego wrażenia nie zrobiła też nieco późniejsza informacja agencji Reuters, że europejskie banki wymagają dokapitalizowania w wysokości 90-100 mld euro. Wcześniej mówiono o kwocie ponad dwukrotnie wyższej”.