Azja tonie pod ciężarem skali problemów Europy. Giełdy lecą w dół

Roman Przasnyski, analityk Open Finance, przewiduje, że dzisiejszy przebieg handlu w Azji nie doda europejskim bykom skrzydeł. Problemy europejskich krajów

Główny japoński indeks Nikkei 225 spadł na zamknięciu o 1,23 proc. do 8.374,91 pkt. W Chinach Shanghai Composite staracił na zakończenie notowań 1,9 proc. i wyniósł 2.416,56 pkt. Indeks Kospi z Korei Południowej zanurkował o 2 proc. a Hang Seng o 2,1 proc. Spadają też ceny miedzi i notowania południowokoreańskiej waluty – wona, jak pisze Bloomberg.

„Rozwój wydarzeń na rynkach nie pozostawia wątpliwości. Kryzys wszedł w fazę, w której Europejski Bank Centralny musi stracić cnotę niezależności i spróbować odegrać rolę ostatniej instancji”, powiedział Roman Przasnyski. „Grecki dramat trwający od dwóch lat obnażył nieporadność unijnych instytucji i polityków. Pociągnął za sobą kolejne kraje, uderzając w największe gospodarki kontynentu i siejąc strach na świecie, Stanów Zjednoczonych nie wyłączając. W ostatnich dniach europejscy politycy i instytucje pochowały głowy w piasek i zachowują się tak, jakby na rozwiązanie narastających problemów miały kolejne dwa lata.”

Wczoraj inwestorzy wywindowali koszty długu Hiszpanii i Francji, do których przeniosło się ostatnio epicentrum kryzysu zadłużenia. Oba kraje sprzedały podczas aukcji 11,6 mld euro papierów dłużnych, podaje Bloomberg.

Chińska komisja bankowa, która zajmuje się regulowaniem rynku, ogłosiła w ubiegłym tygodniu, że pożyczki dla deweloperów nieruchomości mogą ulec pogorszeniu z powodu spadku sprzedaży. Tym samym rekomenduje ograniczenie pożyczek wysokiego ryzyka w sektorze. Ceny domów w Chinach spadły w 33 z 70 miast monitorowanych przez rząd w październiku, podało dzisiaj biuro statystyczne.