Czerwony poniedziałek na giełdach. Ryzyko większej wyprzedaży wisi w powietrzu

W poniedziałek indeks WIG20 spadł o 0,64 proc. do 2.285,91 pkt, a WIG o 0,50 proc. do 39.825,64 pkt. Wartość obrotów na rynku akcji nieznacznie przekroczyła poziom 420 mln zł.

Początek sesji na parkietach w Europie upływał pod znakiem wyraźnych wzrostów indeksów, jednak optymizm inwestorów szybko wyparował. „Dobre nastroje na giełdach prysły po wypowiedzi ministra finansów Niemiec, że szczyt Unii Europejskiej nie da recepty na kryzys zadłużenia oraz po spekulacjach o możliwości obniżenia ratingu Francji i Niemiec” – komentuje Roman Przasnyski, analityk Open Finance

„WIG20 rozpoczął dzień od wzrostu o 0,9 proc., a skala zwyżki szybko się powiększała. Wskaźnik przed południem dotarł do 2336 punktów, zyskując 1,5 proc. Pogorszenie się sytuacji na europejskich parkietach mocno dało mu się we znaki” – mówi Przasnyski.

Do negatywnych sygnałów płynących z eurostrefy dołączyły niepokojące dane makro ze Stanów Zjednoczonych. Indeks aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku wyniósł minus 8,5 punktu. Oczekiwano jego spadku do minus 4 punktów.

„W końcówce handlu przecena przybrała na sile. DAX zniżkował o 2 proc. Z grona naszych największych spółek na plusie zakończyły dzień jedynie Asseco, BRE, Kernel i PKN” – wylicza Przasnyski.

Ostatecznie brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu sesji spadł o 0,54 proc., niemiecki stracił 1,81 proc., a francuski CAC 40 obniżył się o 1,61 proc.

Zdaniem Piotra Kaczmarka, analityka BDM, dzisiejsza sesja mogła być negatywnym przełomem na naszym rynku. „Podtrzymuję zdanie, że zmienność na rynkach jest typowa dla korekcyjnej fali wzrostowej, a nie dla większego ruchu w górę, stąd też dużo mocniejszy spadek na całym globalnym rynku akcji cały czas zdaje się być tuż za rogiem. Jednocześnie nie przesądzałbym, czy dzisiejsza sesja rozpoczyna kolejny ruch w dół, gdyż negatywny sygnał muszą potwierdzić indeksy w USA. Jeśli wieczorem uda się im wybronić z opresji, zobaczymy powtórkę z końcówki ubiegłego tygodnia i znów odskoczymy w górę wraz z innymi europejskimi parkietami" – powiedział agencji ISB Kaczmarek.