Nerwowo na giełdach w Azji: Japonia spada, Chiny rosną

Notowany w Tokio indeks MSCI Asia Pacific spadł o 0,2 proc. Japoński Nikkei 225 obniżył się na zamknięciu o 0,9 proc. i wyniósł 8.762,31 pkt. Chiński Shanghai Composite Index wzrósł o 1,7 proc. i wyniósł 2.409,67 pkt.

Jak mówi Roman Przasnyski, analityk Open Finance, sytuacja na giełdach azjatyckich nie jest jednoznaczna. "W Szanghaju indeksy na godzinę przed końcem sesji zwyżkowały po blisko 2 proc. To zapewne ciąg dalszy reakcji na poniedziałkowy zaskakująco dobry odczyt wskaźnika aktywności w tamtejszym przemyśle, sugerujący, że niebezpieczeństwo poważniejszego schłodzenia koniunktury jest tam niewielkie. Wzrosty na Tajwanie i w Hong Kongu sięgały już jednak zaledwie po kilka dziesiątych procent, a Nikkei szedł w dół o 1 proc. Niewielkie spadki zanotowano też na kilku innych parkietach" - komentuje Przasnyski.

Przywódcy krajów należących do Eurolandu spotykają się w środę, aby uzgodnić ostateczną wersję plany pomocy Grecji, wzmocnienie funduszu ratunkowego EFSF oraz szczegóły rekapitalizacji banków.

"To jasne, że czynnikiem dominującym jest w tej chwili to, co dzieje się w Europie" - mówi Angus Gluskie, zarządzający funduszem White Funds Management z siedzibą w Sydney. "Na rynku może pojawić się lekki optymizm związany z nadzieją, że zostanie osiągnięte porozumienie. Jednak inwestorzy wciąż mają zbyt wiele wątpliwości i są czujni na wszelkie sygnały alarmowe" - dodaje.