Indeksy w Azji dołują po decyzji agencji S&P

Indeks MSCI Asia Pacific spadł o 1,3 proc. Japoński indeks Nikkei 225 spadł na zamknięciu o 1,39 proc. i wyniósł 8 575,16 pkt. Chiński Shanghai Composite Index stracił 0,3 proc. i wyniósł 2.325,91 pkt.

„Indeks giełdy japońskiej znajduje się 18 proc. poniżej szczytu z końca lipca. Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja w Chinach. Shanghai B-Share ustanowił dziś 12-miesięczne minimum. W tym czasie stracił 26 proc. To pobudziło byki do działania, w wyniku czego indeks podskoczył o niemal 1,5 proc. Nie zmienia to jednak fatalnego obrazu rynku. Od szczytu z połowy lipca wskaźnik spadł o 31 proc. W odróżnieniu od większości innych rynków na świecie, w ostatnich dniach nie widać śladu odreagowania tych spadków. Wręcz przeciwnie, ruch w dół nabiera rozpędu. Wygląda na to, że inwestorzy dyskontują scenariusz niezbyt miękkiego lądowania chińskiej gospodarki” – twierdzi Roman Przasnyski, analityk Open Finance.

Niemcy, Francja i cztery pozostałe największe kraje strefy euro mogą stracić najwyższy swój rating na poziomie AAA – poinformowała w poniedziałek S&P. Losy ratingów 15 państw europejskich w dużym stopniu zależą od wyników szczytu strefy euro zaplanowanego na 9 grudnia.

„Są duże obawy, że deficyty europejskich państw, takich jak Włochy i Hiszpania, będą rosły. To może przyspieszyć obniżkę ratingów rządowych obligacji” – mówi Fumiyuki Nakanishi, strateg inwestycyjny w SMBC Friend Securities w Tokio.

Możliwa recesja w Europie i w USA oraz ryzyko destabilizacji przepływów kapitałowych zagrażają azjatyckim gospodarkom. Jak stwierdził w dzisiejszym raporcie Azjatycki Bank Rozwoju, Azja staje teraz przed „znacznie większym ryzykiem” pogorszenia sytuacji gospodarczej. Niepewność na rynkach oznacza, że liderzy w regionie muszą wykazać się „odpowiednią elastycznością”, żeby szybko dopasować swoją politykę do nowych warunków.