Mieszane nastroje w Europie. W przeddzień debiutu JSW GPW nieznacznie zwyżkuje

Francuski indeks CAC 40 na zamknięciu sesji spadł o 0,61 proc. i wyniósł 3.978,83 pkt.. Brytyjski FTSE 100 wzrósł o 0,11 proc. do poziomu 6024,03 pkt. Niemiecki indeks DAX na zamknięciu sesji spadł o 0,05 proc. i wyniósł 7.439,44 pkt.

WIG20 na zamknięciu sesji we wtorek wzrósł o 0,34 proc. i wyniósł 2813,58 pkt. WIG wzrósł o 0,21 proc. i wyniósł 48581,57 pkt, mWIG40 wzrósł o 0,25 proc. i wyniósł 2869,92 pkt; sWIG80 spadł o 0,67 proc. i wyniósł 12002,37 pkt. W notowaniach ciągłych na rynku akcji obroty wzrosły o 31,5 proc. i wyniosły 710 mln 629,7 tys. zł.

„Główne giełdy europejskie zaczęły handel od niewielkich spadków” – komentuje Roman Przasnyski, analityk Open Finance. „Najgorzej radził sobie indeks w Paryżu, zniżkujący o około 0,6 proc. Wskaźnik we Frankfurcie początkowo szedł w górę, w południe zyskując 0,4 proc., później jednak słabł, docierając do poziomu poniedziałkowego zamknięcia. Prymusem wśród największych był londyński FTSE, który w najlepszym momencie rósł o prawie 0,5 proc. Nieco ponad 1 proc. zyskiwały wskaźniki w Bukareszcie i Tallinie. Po prawie 1,5 proc. zniżkowały indeksy w Atenach i Madrycie.”

WIG20 rozpoczął dzień na plusie, a skala wzrostu w ciągu dnia osięgnęła poziom niemal 0,7 proc. Pod koniec dnia indeks zaczął wyraźnie słabnąć. Zdaniem Przasnyskiego zła końcówka warszawskiej sesji związana była z atmosferą marazmu na rynkach europejskich i zniżkującymi kontraktami na amerykańskie indeksy.

„Początek wtorkowej sesji w żadnym wypadku nie był zaskakujący. WIG20 rozpoczął od wzrostów, które były naturalną konsekwencją poniedziałkowego spadku na fiksingu. Dalsza część dnia była już mniej pasjonująca, bo znów widzieliśmy iście wakacyjny handel o małej zmienności” – komentuje Paweł Cymcyk, analityk A-Z Finanse.

Zdaniem Cymcyka dzisiejsza sesja nie ma większego znaczenia zarówno w kontekście nastrojów, jak i techniki. „Już jutro wszyscy skupiać się będą na oczekiwanym debiucie JSW, w czwartek na stopach procentowych w strefie euro, a w piątek na amerykańskim rynku pracy, więc czeka nas zdecydowanie więcej atrakcji przy istotnie większych obrotach i to te ostatnie trzy dni tygodnia będą decydujące w kontekście sytuacji na rynku” – prognozuje analityk.