Europa: rządowe roszady nie wystarczyły inwestorom

„Zaledwie dwa dni trwała na giełdach radość z powodu rządowych zmian w Grecji i Włoszech. W poniedziałek na rynki wróciły spadki. Oparł się im indeks naszych największych spółek, odrabiający piątkową absencję”, powiedział Roman Przasnyski z Open Finance.

WIG20 na zamknięciu sesji w poniedziałek wzrósł o 1,13 proc. i wyniósł 2314,35 pkt. Brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu sesji spadł o 0,48 proc., do 5.519,04 pkt. Francuski CAC 40 stracił 1,28 proc. i wyniósł 3.108,95 pkt. Niemiecki indeks DAX obniżył się o 1,19 proc. i wyniósł 5.985,02 pkt.

Jak mówią analitycy, europejskie parkiety od rana zaczęły odrabiać straty sprzed weekendu. Dymisja premiera Włoch i powołanie jego następcy Mario Monti’ego, a także zaprzysiężenie rządu w Grecji - inwestorzy potraktowali jako dobrą monetę. „Dziś rynki, początkowo wiedzione informacjami na temat weekendowych politycznych rozstrzygnięć, odrabiały straty sprzed weekendu. Tak jak zapowiadaliśmy, kluczowa dla kreacji nastrojów była aukcja włoskich 5 letnich obligacji, która miała miejsce o godzinie 11”, komentuje Łukasz Wróbel z Noble Securities. Włochom udało się sprzedać, cały zaplanowany pakiet o wartości 3 mld EUR. Łukasz Wróbel z Noble Securities.

Słabe dane ekonomiczne popsuły jednak nastroje inwestorów. Produkcja przemysłowa w strefie euro zmniejszyła się we wrześniu o 2 proc. w porównaniu z ubiegłym miesiącem. „Spadek był minimalnie mniejszy niż się spodziewano. Gorzej wypadło porównanie do września ubiegłego roku”, podsumował Roman Przasnyski.

„Na warszawskiej giełdzie w poniedziałek byki miały ułatwione zadanie. Odrabianie zaległości, związanych z piątkową euforią na światowych parkietach, szło bez problemu jedynie w trakcie pierwszych godzin handlu. Gdy jednak nastroje na naszym kontynencie zaczęły się pogarszać, zapał do kupowania akcji słabł także u nas”, mówi analityk Open Finance.

Na rynku notowań ciągłych wzrósł kurs 217 spółek, 127 spadł, 50 się nie zmienił, a akcjami 20 nie handlowano.

"Sesja poniedziałkowa na GPW przypominała mecz hokeja – inwestorzy, a wraz z nimi rynek poruszali się bowiem „od bandy do bandy” – także w strefie emocji", ocenił Jacek Tyszko z Domu Maklerskiego BOŚ.