Giełdy w Europie zalały się czerwienią, na kryzys nie ma rady

Brytyjski indeks FTSE 1000 spadł o 2,25 proc. a francuski CAC 40 poleciał w dół aż o 3,33 proc. Główny niemiecki indeks DAX stracił 1,72 proc.

Polska giełda też odnotowała spadki, ale poziomy indeksów są bardziej stabilne. WIG 20 na zamknięciu sesji spadł o 0,62 proc. i wyniósł 2173,94 pkt. WIG spadł o 0,55 proc.

Złe nastroje inwestorów są potęgowane załamaniem finansów w strefie euro z powodu rosnącego zadłużenia głównych gospodarek regionu.

„Wprawdzie EBC podjął szereg specjalnych kroków mających pobudzić system bankowy do życia, (np. udzielenie bankom trzyletnich kredytów), ale głównym problemem instytucji finansowych jest wysychające z miesiące na miesiąc źródło nowych, bezpiecznych aktywów”, powiedział Łukasz Wróbel z noble Securities. „Potwierdziła to choćby pierwsza emisja bonów Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, która we wtorek spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem inwestorów - notowania papierów były zbliżone do analogicznych papierów Niemiec”.

„Koszty zabezpieczenia przed bankructwem europejskich papierów dłużnych sięgnęły rekordu. Niemiecka kanclerz Angela Merkel powiedział dzisiaj, że nie ma łatwego rozwiązania dla kryzysu zadłużeniowego strefy euro. Urzędnicy EBC też zaczynają być coraz bardziej sceptyczni wobec skuteczności bankowego programu emisji obligacji, jak powiedział Jens Weidmann, członek rady” – relacjonuje dzisiaj Bloomberg.

Rentowność włoskich obligacji 10-letnich sięgnęła kolejnego rekordu i przekroczyła 7 proc., czyli poziom, przy którym Grecja, Irlandia i Portugalia były zmuszone sięgnąć po pomoc zewnętrzną – podał PAP.