Czerwony poczatek na GPW. Na parkietach zapowiada sie spokojny dzień

Na otwarciu indeks WIG 20 wyniósł 2468,93 pkt, co oznacza spadek o 0,33 proc., a indeks wszystkich spółek WIG stracił 0,23 proc. i spadł do 46385,73 pkt.

Wczorajszy pesymistyczny trend utrzymał się zatem na polskim parkiecie do dzisiaj, wbrew porannym oczekiwaniom analityków. Jak powiedział przed otwarciem analityk BDM Piotr Kaczmarek wciąż można trzymać kciuki za to, by byki wreszcie przebudziły się z trwającego od początku roku letargu". Jednak w jego ocenie, póki nie nastąpi mocny wzrost WIG20 powyżej 2520 punktów z wysokimi obrotami, do rynku należy podchodzić sceptycznie.

Dzisiejsza sesja, ze względu na brak publikacji ważnych danych oraz dobre nastroje globalne powinna przebiegać pozytywnie - oceniają analitycy. W kalendarzu makro najważniejsze będą publikowane o 14:30 dane z amerykańskiego rynku nieruchomości.

Wczorajsza sesja na GPW po raz kolejny pokazała małą aktywność kupujących i wystarczyła jedynie lekka presja podaży na kilku blue chips, by indeks z trudnością zakończył notowania powyżej zera. Wyników nie poprawiły nawet wzrosty europejskich i amerykańskich indeksów.

„Oglądanie mocnego wzrostu DAXa, ciągłych rekordów w Stanach (w tym historycznych szerokiego rynku) wraz z jednoczesną obserwacją słabej GPW jest dla wielu inwestorów zadaniem bardzo frustrującym i wczorajsza sesja była tego doskonałym przykładem. Jedynym czynnikiem zewnętrznym, który przeszkadzał naszemu parkietowi były spadki cen miedzi i srebra, które zaszkodziły notowaniom KGHM, natomiast bardzo wiele innych czynników sprzyjało bykom i te ponownie nie skorzystały z okazji" – skomentował Kaczmarek.

Na azjatyckich giełdach trwa dobra passa. W środę na zakończenie sesji SCI wzrósł o 0,6 proc. Japoński Nikkei 225 na zamknięciu zyskał 0,84 proc.