Władze USA doszły do wniosku że embargo nie dało żadnych rezultatów i trzeba zmienić stosunek do Ameryki Łacińskiej, a tego nie da się zmienić bez otwarcia nowego rozdziału w relacjach z Kubą.

To historyczny moment - mówi o dialogu między Kubą a USA Lech Miodek, wykładowca Centrum Studiów Latynoamerykańskich UW. W czwartek, w przeddzień szczytu przywódców państw amerykańskich w Panamie, o wzajemnych relacjach rozmawiali sekretarz stanu John Kerry i kubański minister spraw zagranicznych Bruno Rodriguez.

- Władze USA doszły do wniosku że embargo nie dało żadnych rezultatów i trzeba zmienić stosunek do Ameryki Łacińskiej, a tego nie da się zmienić bez otwarcia nowego rozdziału w relacjach z Kubą - mówi gość Polskiego Radia 24. - W najbliższym czasie możemy się spodziewać zmian politycznych, zmierzających w stronę współpracy między oboma krajami - uważa Lech Miodek.

- Ocieplenie relacji amerykańsko-kubańskich następuje w czasie drastycznego pogorszenia relacji świata z Rosją i tego kontekstu też nie powinno się lekceważyć - mówi były dyplomata. Jak zwraca uwagę, wzrasta obecność Rosji w rejonie Morza Karaibskiego, i Kuba może stać się w przyszłości elementem wykorzystywanym przez Waszyngton.

Czwartkowa rozmowa była pierwszym spotkaniem szefów amerykańskiej i kubańskiej dyplomacji od końca lat 50-tych. Pojawiają się też spekulacje, że na szczycie dojdzie do spotkania Baracka Obamy z Raulem Castro.

Reklama

>>> Czytaj też: Iran zagłodzi Putina? Ceny ropy mają dalej spadać