Polska i Hiszpania w dołku. Europa czeka na rozwój wydarzeń

Warszawski indeks WIG 20 podczas środowej sesji osiągnął poziom najniższy od stycznia tego roku, jednak ostatecznie sesję zakończył symbolicznym wzrostem o 0,01 proc. W stosunku do dnia poprzedniego i poziomem 2168,49 pkt. Szeroki indeks WIG spadł z kolei o 0,24 proc. kończąc dzień na poziomie 39175,83 pkt.

Większość europejskich indeksów również zakończyła środowe notowania na minusie. Zdecydowanym liderem była w tej kwestii Hiszpania, której indeks IBEX 35 stracił 2,77 proc. Inne ważne giełdy nie radziły sobie aż tak źle – londyński FTSE 100 stracił 0,44 proc., a francuski CAC 40 0,2 proc. We Frankfurcie z kolei indeks DAX zanotował wzrost o 0,47 proc.

Motywem przewodnim wciąż jest sytuacja dwóch państw nie schodzących obecnie z pierwszych stron gazet, czyli Francji i Hiszpanii, a dzisiejsze sesje odbywały się w oczekiwaniu na dalszy rozwój wydarzeń w borykającej się z nowymi problemami Helladzie oraz pierwsze kroki nowego prezydenta Francois Hollande'a. Jednak nie bez znaczenia pozostaje też sytuacja po drugiej stronie Atlantyku.

„O ile w przypadku Francois Hollanda można liczyć na rozsądny dialog z europejskimi politykami, to inaczej wygląda perspektywa Grecji,” komentuje Roman Przasnyski, analityk finansowy Open Finance. „Spora część tamtejszych polityków uznaje ustalenia pomocowe za nieważne, a instytucje tę pomoc fundujące mówią, że alternatywy nie ma i zastanawiają się nad wstrzymaniem wypłat kolejnych transz. Jeśli do tego w czwartek Ben Bernanke rozczaruje inwestorów, majowa wyprzedaż może przyspieszyć.”