Giełdy zamarły w bezruchu w oczekiwaniu na Fed

"Środowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosła handel, w którym karty i układ sił zostały rozdanie zanim rynek ruszył do gry. Właściwie od maja giełdy światowe próbowały przygotować się na dzień, w którym amerykański bank centralny zacznie redukować trzecią rundę luzowania ilościowego" - powiedział o dzisiejszych notowaniach Adam Stańczak z Domu Maklerskiego BOŚ.

Jak wyjaśnia analityk, układ kalendarza spowodował, iż decyzja Fed zostanie ogłoszona po zakończeniu sesji w Europie, więc GPW i inne rynki w regionie zostały skazane dziś oczekiwanie na wcześniej zajętych pozycjach. W przypadku WIG20 owocem była sesja bez obrotu.

"Przez większą część sesji WIG20 poruszał się w pobliżu neutralnego poziomu 2360 pkt. i zakończył dzień w rejonie 2363 pkt. W finale spadek wyniósł 0,07 procent przy obrocie na poziomie 420 mln zł" - podsumował.

Według Romana Przasnyskiego z Open Finance w środę na rynkach nie było widać niepokoju przed decyzją Fed w sprawie skupu obligacji. "Z osłabienia dolara można wnioskować, że inwestorzy są niemal pewni gołębiego komunikatu ze strony rezerwy federalnej. Indeksy na większości giełd po niewielkich porannych wahaniach, niemal zastygły w bezruchu" - napisał analityk w komentarzu.

Jutro papierkiem lakmusowym dla reakcji naszego parkietu będą sesje w Azji, które kończą się przed otwarciami w Europie. Dobrze przyjęty komunikat Fed wywinduje indeksy na całym świecie. Mogą to nawet być maksima wszech czasów, twierdzą niektórzy analitycy giełdowi. Stanie się tak, jeśli amerykański bank centralny ogłosi kontynuację polityki tanich kredytów.