Każdy kraj członkowski Unii Europejskiej ma obowiązek do września 2012 roku przeprowadzenia badania, analizy ekonomicznej opłacalności wdrożenia zaawansowanych technicznie systemów opomiarowania zużycia energii elektrycznej, które obejmują między innymi systemy zdalnego odczytu zużycia energii elektrycznej. Systemy zdalnego odczytu to jednak tylko część projektów z zakresu unowocześniania infrastruktury energetycznej, nad którymi trwają w Polsce prace.
Jednym z ostatnich zdarzeń promujących inteligentne sieci była zorganizowana pod koniec czerwca tego roku przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) konferencja ogólnopolska „Energia dla inteligentnych miast – smart grid lokalnie i w regionach”, która odbyła się w ramach konferencji „Smart Metering Central & Eastern Europe 2010”.

Zmiany i oszczędności

Smart metering zmieni nasze miasta, tak jak zmieniły nasze życie telefon komórkowy czy komputer osobisty. Transport miejski, oświetlenie ulic, zdecydowana poprawa efektywności energetycznej, wzrost bezpieczeństwa energetycznego, a przede wszystkim świadomi obywatele – odbiorcy energii, którzy wiedzą za co płacą – to wszystko mieści się w obserwowanych już dziś efektach programów smart realizowanych m.in. w Holandii, Stanach Zjednoczonych i Chinach. Tej rewolucji nie można planować tylko odgórnie. To polska lokalna powinna zdecydować, kiedy i w jaki sposób rozpocząć budowanie smart domów, połączonych w smart miasta, a potem w inteligentne regiony – mówi Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Reklama
Każdy podsektor elektroenergetyki ma tu wiele do ugrania, bo generalnie chodzi o to, żeby dzięki informatyzacji i automatyzacji poprawić efektywność wykorzystania mocy produkcyjnych, zmniejszyć straty w przesyle czy dystrybucji, poprawić jakość dostarczanej energii elektrycznej, zmniejszyć przerwy w zasilaniu.
Idzie o ogromne pieniądze. Hewlett-Packard przeprowadził na zlecenie PSE Opera- tor analizę korzyści głównych grup interesu związanych z wprowadzeniem inteligentnego opomiarowania. Dla czterech najbardziej istotnych interesariuszy (odbiorcy końcowi, sprzedawcy, operator systemu przesyłowego, operatorzy systemów dystrybucyjnych) przeprowadził szczegółową analizę korzyści z prognozą wyników finansowych w perspektywie do roku 2027. Firma uznała, że z racji bardzo szybkiego rozwoju technologii skutkującego obniżaniem ich ceny zaprezentowany model kosztów projektów należy traktować jako dość konserwatywny. Niemniej przeprowadzone prace wykazały bardzo duży potencjał korzyści możliwych do uzyskania przez wszystkich głównych zainteresowanych. Od 2562 mln zł w przypadku PSE Operator przez 3005 mln zł przypadku sprzedawców energii elektrycznej do 5035 mln zł w przypadku operatorów systemów dystrybucyjnych aż po korzyści dla klienta końcowego oszacowane na ponad 3498 mln zł.
– Bardzo ważnym zadaniem dla naszego państwa na dziś jest koordynacja działań ministrów właściwych do spraw gospodarki, środowiska, infrastruktury i finansów, którzy mają rozdzielone kompetencje niezbędne do rozwoju inteligentnych sieci elektroenergetycznych – powiedział podczas konferencji poseł Andrzej Czerwiński, przewodniczący sejmowej podkomisji stałej ds. energetyki, który oprócz prezesa Mariusza Swory, wiceminister gospodarki Joanny Strzelec-Łobodzińskiej i Stefanii Kasprzyk, prezes PSE Operator, należy do grona osób aktywnie propagujących idee inteligentnych sieci.

Nieświadomy odbiorca

Wdrożenie w skali Polski systemu inteligentnych sieci musiałoby kosztować miliardy, a w przypadku instalacji systemów zdalnego odczytu główny ciężar finansowy spocząłby na dystrybutorach energii elektrycznej. Z raportu Polskiego Towarzystwa Rozdziału i Przesyłu Energii Elektrycznej wynika, że mogłoby to kosztować 7,8 – 10,2 mld zł w ciągu kilku lat i oznaczać w tym czasie podwyżki opłat dystrybucyjnych o 12 – 16 proc.
Tymczasem wśród odbiorców energii elektrycznej wiedza na temat możliwych zmian jest ciągle niewielka i mało jest jeszcze miejsc, w których można ją zdobyć. Dopiero od kilku tygodni działa dzięki prezes Stefanii Kasprzyk witryna internetowa Platforma Informacyjna Inteligentnego Opomiarowania. Natomiast prezes Mariusz Swora, odwołując się do doświadczeń Politechniki Wrocławskiej oraz współpracy tej uczelni z przemysłem IT oraz elektroenergetyką, zaproponował utworzenie centrum doskonałości technologii inteligentnych sieci.
Na zaproszenie prezesa Urzędu Regulacji Energetyki na konferencję o inteligentnych miastach przyleciał do Warszawy Ger Baron, szef projektów IT w holenderskiej firmie Amsterdam Innovatie Motor. Ger Baron opowiadał o rewolucji smart, mówiąc przede wszystkim o konieczności prowadzenia dialogu społecznego. Prezentacja „Amsterdam – przykład inteligentnego miasta” pokazywała ulice, domy, statki, autobusy, wszystkie obszary miasta, w których realizowane są projekty pilotażowe smart.

Sukces pod warunkiem

– Rozmowa i współpraca zawsze poprzedzają wprowadzenie nowych rozwiązań technicznych. My nie narzucamy niczego z góry, to odbiorcy energii, pasażerowie autobusów, obywatele decydują o powodzeniu naszych projektów pilotażowych. Ludzie muszą być świadomi, do czego służy inteligentne opomiarowanie i co z tego będą mieli – mówił Ger Baron.
I tę myśl należy dedykować przedstawicielom polskich instytucji publicznych. Inaczej możliwe, że inteligentne sieci skończą tak jak uwolnienie rynku energii elektrycznej. Odbiorcy indywidualni mają prawo do zmiany sprzedawcy energii elektrycznej już od trzech lat. To, że skorzystało z tego ledwie nieco ponad tysiąc odbiorców, bo opłacalność zmiany jest znikoma, to jedno. Gorzej, że jak wynika z danych podanych niedawno przez URE, nadal aż około 89 proc. odbiorców z grupy gospodarstw domowych, których jest około 13,5 mln, nawet nie ma świadomości, że może zmienić sprzedawcę energii elektrycznej.