Obawy o budżet USA ciągną parkiety w dół

WIG 30 na otwarciu wyniósł 2559,74 pkt, co oznacza spadek o 0,74 proc.

Rynki oczekują spadków przez końcem kwartału. Przyczyną są oczywiście obawy o możliwość zamrożenia wydatków federalnych w USA. Ale też nie jest to sytuacja dla rynków całkowicie nowa – wyjaśnia Emil Szweda z Open Finance.

„Rynkowe obawy widać było już od kilku dni. Wprawdzie i w ostatnich kilku kwartałach Republikanie i Demokraci kłócili się o wzrost limitu zadłużenia (bardziej niż o limit chodzi zwykle o wykorzystanie sytuacji do wzajemnych ustępstw w innych kwestiach), ale dopiero teraz sytuacja jest na tyle patowa, że inwestorzy mają prawo wątpić, czy rozwiązanie problemu zostanie wypracowane (czas kończy się 1 października)” – wyjaśnia analityk.

Jak zapowiada analityk, ponieważ awersję do ryzyka widać także na rynkach surowcowych (tanieją ropa i miedź, drożeje natomiast złoto), możemy założyć, że tydzień na rynkach europejskich rozpocznie się od spadków. Bardziej związanych z niepewnością, co do konsekwencji sytuacji w USA (np. jedną z nich może być brak comiesięcznych danych z rynku pracy – podał Departament Pracy; już w najbliższy piątek dane mogą nie zostać opublikowane) niż rzeczywistego przekonania, że one się pojawią. Po raz ostatni z podobną sytuacją USA miały do czynienia 17 lat temu.

Rynki azjatyckie, z wyjątkiem Chin, także traciły. Na zamknięciu poniedziałkowej sesji najwięcej spadł japoński Nikkei o ponad 2 proc. do 14455,8 pkt.