Jak podkreśla dziennik "Corriere della Sera" w poniedziałek, sytuacja w stolicy Włoch pogarsza się z godziny na godzinę, bo cały czas rośnie ilość niewywiezionych śmieci. Są one podpalane przez zirytowanych mieszkańców najbardziej zasypanych odpadkami dzielnic.
"Ten bezprecedensowy kryzys" - zaznacza gazeta - skłonił szefową zakładu oczyszczania miasta Ama, Luisę Melarę do zwrócenia się z bezpośrednim apelem do obywateli, by ograniczyli ilość wyrzucanych śmieci z powodu "utrzymujących się trudności".
W specjalnym oświadczeniu, rozpowszechnionym przez media, poproszono też rzymian o skrupulatną segregację odpadków.
Władze stołecznego regionu Lacjum dały w piątek zakładowi tydzień na wysprzątanie ulic Rzymu ze śmieci i wskazały listę wysypisk gotowych je przyjąć. Ultimatum to wywołało napięcia między władzami regionu i zarządem miasta.
W ciągu siedmiu dniu trzeba wywieźć co najmniej tysiąc ton śmieci- przypomina stołeczna prasa.
To walka z czasem, bo - jak pisze "Corriere della Sera" - codziennie na ulicach pozostaje 300 ton niewywiezionych śmieci.
Sytuację utrudnia to, że zepsutych jest 55 proc. śmieciarek. Ponad tysiąc pracowników zakładu komunalnego jest zaś na zwolnieniu.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ mars/