Wysoko ocenił przygotowanie i koordynację działań polskich służb; apelował o przestrzeganie środków ostrożności, w tym kwarantanny w razie podejrzenia infekcji.

Bieżąca sytuacja i środki zaradcze były w poniedziałek wieczorem tematem spotkania prezydenta z premierem Mateuszem Morawieckim, ministrem zdrowia Łukaszem Szumowski, szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim, ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem, głównym inspektorem sanitarnym Jarosławem Pinkasem i Pawłem Solochem, szefem Biura Bezpieczeństw Narodowego, w którego siedzibie odbyło się spotkanie.

"Rozmawialiśmy, o tym, jaka jest bieżąca sytuacja, jeżeli chodzi o rozwój niebezpieczeństwa związanego z pojawieniem się na naszym terenie koronawirusa. Niestety, są kolejne zachorowania, (…) jest bardzo prawdopodobne, że chorych będzie w ciągu najbliższych godzin i dni znacznie więcej, bo tak to wygląda w innych krajach" – powiedział prezydent dziennikarzom.

"Ja osobiście już mogę powiedzieć, że podjąłem decyzję, że nie będę organizował tych dużych spotkań w związku z moją kampanią prezydencką, bo to są spotkania, na które przychodzą setki osób" – oświadczył prezydent.

Reklama

Zauważył, że spotkania z udziałem 500-600 osób odbywają się najczęściej w zamkniętych pomieszczeniach i "ryzyko, że może dojść do rozprzestrzeniania się koronawirusa, jest zbyt wielkie". "Nie chcę ludzi, którzy przychodzą na te spotkania, narażać na tego typu niebezpieczeństwo" – zapewnił.

Podkreślił, że "u nas i tak sytuacja jest względnie opanowana, ponieważ my uchwyciliśmy wszystkie źródła, włącznie z tzw. pacjentem zero, ale stan jest trudny i wiele jest elementów, które trudno przewidzieć". Zwrócił uwagę na znaczenie przestrzegania zasad kwarantanny, co – jak poinformował – było jednym z tematów spotkania.

"Bardzo zdecydowanie powiedziałem panu premierowi, że musimy, obawiam się, podjąć zdecydowane działania, które zabezpieczą obywateli" - powiedział. "Zwróciłem uwagę premierowi i ministrom, że te duże skupiska ludzkie są ogromnie niebezpieczne, jeżeli chodzi o koronawirusa" – relacjonował.

Zaznaczył, że chociaż w Polsce nie było jeszcze przypadku śmiertelnego, to koronawirus jest niebezpieczny dla osób starszych i cierpiących na inne dolegliwości, zwłaszcza płuc. "Mamy dzisiaj dwa bardzo ciężkie stany w szpitalach, lekarze walczą o życie chorych, ale sytuacja jest naprawdę bardzo trudna" – powiedział Duda.

Apelował o przestrzeganie procedur, zachowanie higieny, podwyższoną ostrożność u unikanie miejsc, gdzie gromadzą się ludzie, a także, by w razie złego samopoczucia nie wychodzić z domu lub pracy, lecz zgodnie z zaleceniami porozumieć się telefonicznie z odpowiednimi służbami i stosować się do udzielanych przez nie instrukcji.

"Czas jest trudny i patrząc na to, co dzieje się we Włoszech, oczywiście my znacznie lepiej uchwyciliśmy sytuację, za co jestem ogromnie wdzięczny ministrom i służbom" – powiedział prezydent.

Chwalił sprawność służb sanitarnych i podległych MSWiA, koordynację ich działań oraz przygotowanie szpitali. "To pokazuje, że przewidujemy pewne niebezpieczeństwa" – powiedział, zastrzegając, że jeżeli dojdzie do masowych zachorowań, sytuacja będzie bardzo trudna.

Dodał, że polskie instytucje starają się wyprzedzać rozwój sytuacji i unikać błędów, jakie popełniono w innych krajach.

Prezydent, który na wtorek zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie koronawirusa, podkreślił, że wezmą w nim udział przedstawiciele rządu, marszałkowie Sejmu i Senatu, przedstawiciele wszystkich klubów i kół. "Będą mogli zadać pytania, przedstawić propozycje, na pewno będzie dyskusja. Mam nadzieję, że jesteśmy w stanie w tym zakresie osiągnąć zgodę na scenie politycznej, bo ta sprawa jest rzeczywiście ważna dla Polaków i ona ma tutaj fundamentalne" – powiedział.

W Polsce potwierdzono dotychczas 17 przypadków koronawirusa. W poniedziałek po południu Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że 467 osób w kraju jest hospitalizowanych z podejrzeniem zakażenia koronawirusem; 1014 osób objęto kwarantanną, a 7110 przebywa pod nadzorem epidemiologicznym.

>>> Czytaj też: Największy od lat krach na giełdach. Czy to już kryzys?