Bank Japonii pompuje pieniądze w rynek, giełdy mocno w górę

W środę szef tokijskiej giełdy Atsushi Saito wydał oświadczenie, w którym poprosił inwestorów o spokój i odpowiedzialność po trzęsieniu ziemi i tsunami w Japonii, które przeceniły japońskie akcje o kilkanaście procent. Dziś rynki zamknęły się na dużych plusach.

Akcje Sony skoczyły o 8,8 proc., a Toyota wzrosła o 3,9 proc. po spadku o 10 proc. w poprzednich dwóch dniach

"Ceny akcji znacząco rozminęły się z fundamentalnymi wycenami spółek" - powiedział Angus Gluskie z White Funds Management z Sydney. "Coraz większa liczba inwestorów chce skorzystać z przeceny na giełdach i rozpoczęło skupowanie akcji. Ten proces nabierze rozmachu jeśli usłyszymy o rozwiązaniu problemu z wyciekami w elektrowni atomowej Fukushima" - dodał.

>>> Czytaj też: Kryzys atomowy czy może okazja do zakupu przecenionych akcji?

Niektórzy analitycy sądzą, że dzisiejsze wzrosty to efekt interwencji banku centralnego Japonii.

"Nie można też wykluczyć, że akcje na giełdzie w Tokio kupował japoński bank centralny lub banki komercyjne na jego zlecenie za kolejne pieniądze pompowane na rynek. Po tym jak Bank of Japan w poniedziałek przeznaczył na przezwyciężenie skutków katastrofy 183 mld dolarów, w środę w nocy postanowił dorzucić kolejne 43 mld dolarów. Interwencyjne zakupy akcji nie są w Japonii żadną nowością, więc nie można wykluczyć, że dokonywano ich także dziś" - zauważył Roman Przasnyski z Open Finance.

Ostatecznie indeks Nikkei 225 wzrósł na zamknięciu o 5,68 proc. i wyniósł 9.093,72 pkt, a szerszy wskaźnik giełdowy Topix zyskał 6,64 proc. Wczoraj Nikkei spadł o prawie 11 proc.

Chiński Shanghai Composite Index wzrósł na zamknięciu o 1,2 proc. i wyniósł 2.930,80 pkt, a MSCI Asia Pacific, który obrazuje nastroje inwestorów na kontynencie, zyskał 3 proc.

>>> Czytaj też: Eksperci studzą nastroje: nie będzie drugiego Czarnobyla