Sesja w Europie: płytki rynek i wysokie wzrosty

Francuski indeks CAC 40 na zamknięciu sesji wzrósł o 1,98 proc., i wyniósł 3.222,30 pkt. Niemiecki indeks DAX na zamknięciu sesji wzrósł o 3 proc. i wyniósł 6.075,52 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX na zamknięciu sesji wzrósł o 0,98 proc. i wyniósł 17 tys. 139,97 pkt.

Indeks warszawskiej giełdy WIG 20 wzrósł na zamknięciu o 2,31 proc. i wyniósł 2194,11 pkt. Indeks WIG wzrósł o 1,92 proc. do poziomu 38318,26 pkt.

Działające dziś giełdy na zachodzie Europy oraz warszawskie indeksy poszły dziś w górę.

Gdyby zasada „jaka pierwsza sesja nowego roku, taki cały rok” miała zastosowanie na rynkach finansowych to inwestorzy nie mieliby prawa narzekać, uważa Łukasz Wróbel analityk Noble Securities. Jednak, jak dodaje „sesja podczas, której nie działają wszystkie liczące się w centra finansowe począwszy od Tokio, przez Londyn i Zurych, a na nowojorskim Wall Street kończąc, nie może być wiarygodnym sygnałem prognostykiem na najbliższą przyszłość z prostego względu - zdecydowana większość zawieranych w takich warunkach transakcji to niewiele znaczący szum informacyjny.”

„Inwestorzy na GPW, ale także w całej Europie, nie szczególnie przejęli się odczytami indeksów PMI w sektorze przemysłu, które traktowane są jako wskaźnik wyprzedzający w przemyśle” – powiedział Emil Szweda, analityk Open Finance. Wartości wskaźnika dla Polski spadły w porównaniu do listopada.

Dla warszawskiej giełdy duże znaczenie, przy małych obrotach miało zamieszanie związane z zasugerowaną zmianą sposobu wyliczania podatku kopalnianego. W rezultacie cena akcji KGHM wzrosła o 6,6 proc.

„Postawa KGHM wpłynęła nie tylko na indeks, ale także na notowania innych spółek, w których skarb państwa ma znaczące udziały, takie jak PKO BP (+2,9 proc.), PKN (4 proc.) czy PGE (2,7 proc.)” – wylicza Szweda.