Na czym według Pawlaka miałaby ona polegać? Najpierw wicepremier oskarżył urzędników PGNiG niemal o sabotaż negocjacji gazowych. „Okazało się, że podkładano polskiej stronie zmanipulowane dane (w raporcie zawyżano ceny), aby tworzyć wrażenie, że Polska płaci więcej za gaz” – napisał na swoim blogu wicepremier. Sprawa ta miała wyjść na jaw podczas negocjacji w Moskwie. Rosjanie położyli na stół faktury z innymi danymi, co postawiło polskich negocjatorów w niezwykle trudnej sytuacji. Opowiedzialni za to dyrektor i urzędnik z PGNiG zostali zwolnieni.

>>> Czytaj też: Pawlak o dostawach gazu z Rosji

Kogo oskarża wicepremier?

Ale na tym nie koniec. Sprawa ma też podłoże polityczne. Pawlak sugeruje, że kłopoty sprawia „jeden doradca, który ma inne zdanie na działanie ministrów konstytucyjnych”. Kogo ma na myśli? Uważa, że jego pracę kwestionuje doradca premiera ds. polityki energetycznej Maciej Woźniak.
Reklama
Woźniak to były podwładny Pawlaka w resorcie gospodarki. Był tam szefem departamentu ropy i gazu także w poprzednim rządzie. Politycy Platformy, którzy znają temat, nie kryją, że wizja polityki energetycznej Woźniaka różni się od pomysłów Pawlaka. Co na to Woźniak? Nie chciał wczoraj rozmawiać.

>>> Czytaj też: Babuszka z zębami szczupaka - czyli negocjacje po rosyjsku

Otoczenie Pawlaka sugeruje, że doradca premiera w sprawach gazu ma poglądy zbieżne z PiS i Pałacem Prezydenckim. A z tej strony Pawlaka spotykają najcięższe zarzuty: że nowa umowa podważy sens budowy gazoportu i utrudni dywersyfikację zaopatrzenia Polski w gaz. Wicepremier zarzuca z kolei oponentom, że dążą do wywrócenia kontraktu, co może narazić Polskę na kłopoty z zaopatrzeniem w gaz. Na swoim blogu zamieścił wykres, który ma pokazywać, że to rząd PiS doprowadził do faktycznej podwyżki cen gazu dla Polski.

>>> Czytaj też: Rośnie zamieszanie wokół ceny jamalskiego gazu

Wciąż brak kontraktu

Graś nie dziwi się wicepremierowi Pawlakowi, że nie chce on przesłać na posiedzenie rządu umowy między rządami Polski i Rosji, skoro nie wszystko jeszcze zostało wyjaśnione między Gazpromem a PGNiG, które muszą dopiąć kontrakt gazowy. Chodzi m.in. o zapłatę przez Gazprom zaległych 100 mln dol. za tranzyt gazu do Niemiec, zapewnienie działania gazociągu jamalskiego do końca kontraktu w 2037 r., a także o możliwość obniżenia przez Rosjan ceny gazu dla Polski.

Więcej: O co chodzi w grze o kontrakt na gaz z Rosją

ikona lupy />
Jak wahały się ceny gazu z Gazpromu / DGP