"Gdy dyskutowaliśmy obecne wieloletnie ramy finansowe w 2011, 2012 i 2013 roku, mieliśmy opóźnienie. Porozumienie w Radzie zajęło kilka miesięcy, a potem potrzebne były kolejne miesiące, by wynegocjować umowy o partnerstwie z państwami członkowskimi (...). Ostatecznie w 2014 i 2015 roku straciliśmy cenny czas. Były projekty, które nie mogły być zrealizowane z funduszy europejskich" - mówił na konferencji prasowej w Brukseli unijny komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger.

Zaznaczył, że biorąc pod uwagę możliwe spowolnienie gospodarcze, które zapowiadają prognozy ekonomiczne, trzeba zrobić wszystko, by zapewnić, że w 2021 i 2022 roku nie dojdzie znowu do straty czasu, jak przy starcie obecnej perspektywy.

W przedstawionym w czwartek dokumencie podsumowującym dotychczasowe prace KE wskazuje na otwarte kwestie i problemy, które muszą rozwiązać państwa członkowskie, by otworzyć drogę do porozumienia.

"Musimy mieć pewność, że fundusze będą dostępne od pierwszego dnia na politykę spójności, dla rolników, studentów korzystających z programu Erasmus+ czy badaczy" - wskazywał Oettinger.

Reklama

W czasie trzech ostatnich prezydencji UE udało się osiągnąć częściowe porozumienie w 12 obszarach, ale cały czas otwarte jest 16 sektorów. Niezależenie od tego potrzebne jest też porozumienie co do ogólnych ram finansowych, czyli górnych limitów wydatków na następne siedem lat.

Kraje członkowskie zgodziły się m.in. co do zmniejszenia liczby programów, utworzenia nowych zintegrowanych programów w takich obszarach jak inwestowanie w kapitał ludzki, jednolity rynek czy prawa i wartości. Jest również zgoda co do ułatwienia zasad wydawania funduszy i zwiększenia elastyczności budżetu, by łatwiej reagować na nieprzewidziane wydarzenia.

KE nalega, by unijni liderzy zajęli się jak najszybciej nierozwiązanymi kluczowymi sprawami, zwłaszcza dotyczącymi aspektów finansowych przyszłej siedmiolatki. Oettinger chciałby, aby przyszłotygodniowy szczyt UE uruchomił nową fazę politycznych negocjacji w tej sprawie.

"Przyszłotygodniowe spotkanie Rady Europejskiej będzie decydujące, byśmy mogli stwierdzić, czy będziemy w stanie osiągnąć porozumienie jesienią" - ocenił komisarz.

Oettinger odnosił się też do gróźb płynących z Londynu, że bez porozumienia o wyjściu z UE kraj ten może nie uregulować swoich zobowiązań w obecnej perspektywie. Komisarz przypominał, że dotychczasowa premier Wielkiej Brytanii Theresa May zaakceptowała płatności, dlatego UE oczekuje, że Londyn - niezależnie kto będzie tam premierem - wywiąże się z obietnic.

Jak zaznaczył, brexit przynosi niepewność, ale przyszłe ramy finansowe UE są oparte na założeniu, że UE będzie się składała z 27 państw, bo jest duże prawdopodobieństwo, że Wielka Brytania opuści Wspólnotę i nie będzie brała udziału w kolejnej siedmiolatce.

Komisarz mówił też, że optymistycznie podchodzi do przyjęcia przez państwa członkowskie propozycji powiązania dostępu do funduszy z wypełnianiem praworządności. Swoje stanowisko w tej sprawie przegłosował już Parlament Europejski, ale w czasie rumuńskiej prezydencji prace w Radzie UE nie posunęły się w tej kwestii.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)