Jak poinformował w piątek jej rzecznik prokurator Krzysztof Bukowiecki, w przestępstwie brało udział kilkadziesiąt firm z Polski, Niemiec, Litwy, Czech i Ukrainy.

Rzecznik powiedział, że grupa popełniała przestępstwa z wykorzystaniem internetu i zaawansowanych technologii komputerowych. Jej członkowie mieli wytwarzać i przesyłać drogą elektroniczną fikcyjne faktury VAT i tworzyć historię komunikacji elektronicznej między podmiotami gospodarczymi zaangażowanymi w nielegalny proceder.

"Działanie to miało za zadanie stworzyć pozory autentycznej współpracy handlowej. Dokonanie przelewu płatności za towar lub usługę miało uwiarygodnić zdarzenia gospodarcze, które nie miały miejsca w rzeczywistości, i dać pozory legalności w przypadku kontroli uprawnionych organów" - poinformował Bukowiecki.

Kierujący grupą mieli dokonywać za pomocą bankowości elektronicznej przelewów między rachunkami bankowymi wielu podmiotów gospodarczych, zarówno polskich, jak i czeskich, niemieckich i litewskich. Firmy te, generując znaczne obroty, nie zatrudniały pracowników, nie miały odpowiedniego zaplecza logistycznego w postaci magazynów, środków transportu, a ich siedziby były tymczasowe lub wskazywały na wirtualne biura. Ponadto przedstawicielami lub właścicielami tych firm ustanawiano osoby bez doświadczenia biznesowego i bez odpowiednich zasobów finansowych.

Reklama

Śledztwo obejmowało kilka wątków. Według rzecznika ustalono, że członkowie grupy dokonywali wyłudzeń podatku VAT w mechanizmie karuzeli podatkowej, gdzie towar (głównie kawa) był eksportowany przez polskie firmy ze stawką VAT 0 proc. do firm na Litwie, kontrolowanych przez członków zorganizowanej grupy przestępczej.

Towar ten następnie był przez spółkę litewską eksportowany do Polski do firm także kontrolowanych przez grupę, a pełniących rolę tzw. znikających podatników. Potem towar trafiał do kolejnych podmiotów gospodarczych.

Grupa miała się także zajmować legalizowaniem wprowadzanego do obrotu w kraju towaru (głównie biżuterii ze złota), wprowadzanego na polski obszar celny poprzez "znikających podatników". Podmioty te nie miały faktur zakupu tego towaru.

Następnie towar był fikcyjnie sprzedawany do drugiego "znikającego podatnika". Na kolejnym etapie znów następowała fikcyjna sprzedaż do podmiotu pełniącego rolę "bufora", skąd już naprawdę sprzedawano go do kolejnego podmiotu, który z kolei sprzedawał towar do rzeczywistych małych i dużych firm.

W toku śledztwa powołano biegłego z zakresu rachunkowości dla wyliczenia uszczuplenia należności publicznoprawnych z tytułu podatku od towarów i usług (VAT) w ustalonych w śledztwie konfiguracjach. Badaniem objęto zestawienie 586 "pustych faktur" VAT na łączną kwotę brutto ponad 309,6 mln zł. Na ich podstawie dokonano uszczupleń należności publicznoprawnych w podatku od towarów i usług w łącznej kwocie ponad 57,8 mln zł.

Śledztwo w tej sprawie było prowadzone od marca 2016 roku. W piątek akt oskarżenia, liczący niemal 1500 stron wraz z aktami sprawy przekazano do Sądu Okręgowego w Kaliszu.(PAP)

autor: Jacek Walczak