Większość skazanych to dawni wojskowi, których uznano za winnych w związku z udziałem w zamachu stanu; zarzut w większości przypadków dotyczył "próby obalenia porządku konstytucyjnego". Wśród skazanych jest były dowódca sił lotniczych Akin Ozturk oraz były doradca prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, Ali Yazici.

Wobec 128 skazanych na dożywocie sąd orzekł ponadto zaostrzony rygor odbywania kary.

W tym samym procesie uniewinniono 33 osoby, a 27 usłyszało wyrok do 20 lat więzienia, przede wszystkim "za przynależność do organizacji terrorystycznej".

Wobec 13 osób proces wciąż się toczy; są to osoby, które nie zostały schwytane przez tureckie organy ścigania i są sądzone zaocznie. Wśród nich jest sam Fethullah Gulen, który zdaniem tureckiego rządu był organizatorem próby przewrotu. Ten mieszkający w USA islamski kaznodzieja zdecydowanie odpiera zarzuty.

Reklama

W wyniku zamachu stanu zginęło prawie 250 ludzi, nie licząc puczystów, a tysiące ludzi odniosło rany.

Z danych tureckiego rządu ogłoszonych w marcu wynika, że pod zarzutem powiązań z Gulenem aresztowano w sumie ok. 500 tys. osób, z których ok. 30 tys. nadal przebywa w areszcie. W połowie kwietnia prezydent Erdogan powiedział, że z wojska usunięto ok. 15 tys. osób.

Po puczu w ramach szeroko zakrojonych czystek w Turcji z powodu domniemanych związków z Gulenem zatrzymano 77 tys. osób; z pracy zwolniono ponad 130 tys. urzędników.

W sumie w zakończonych do dziś 261 procesach związanych z puczem, nie licząc czwartkowych wyroków, skazano prawie 3,3 tys. ludzi. 28 procesów wciąż się toczy.

Zachodni sojusznicy Turcji i organizacje obrońców praw człowieka potępiają skalę represji w tym kraju, a krytycy Erdogana twierdzą, że wykorzystuje on udaremniony zamach stanu jako pretekst do zdławienia oporu przeciwników politycznych. Prezydent i jego partia utrzymują, że pewne środki są niezbędne do zwalczania zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego.