- Myślę, że osiągnęliśmy już dno, a teraz będzie tylko odbicie w górę – mówi prezes Toyota USA ds. sprzedaży Jim Lentz,. Niemniej dodaje ostrożnie, że zdecydowanej poprawy można oczekiwać nie wcześniej niż w przyszłym roku.
Zaufanie konsumentów wróciło bowiem do poziomu sprzed kryzysu finansowego, a optymizm panujący na giełdzie wskazuje, ze najgorsza do 50 lat recesja w Ameryce powoli traci impet. Niemniej spadki na ryku samochodów pozwoliły Chryslerowi wystąpić formalnie o bankructwo do sądu. Podobny los czeka być może i GM, ale firma na razie wzbrania się przed tym
- Ten miesiąc będzie kluczowy dla ustabilizowania poziomu sprzedaży i pułapów zapasów. Wszystko powinno ulec poprawie - podkreśla Yoshihiro Okumura, z tokajskiej firmy Chiba-gin Asset Management, która zarządza kapitałem 400 mln dolarów.
Spowolnienie gospodarcze w USA oraz wzrastające bezrobocie spowodowało spadek sprzedaży aut marki Toyota o 38 proc. w tym roku. Ale Chryslerowi skurczyła się sprzedaż o 46 proc., a GM o 45 proc. Toyota po raz pierwszy w 59-letniej historii zanotowała w roku rozliczeniowym na poziomie 5,7 mld dolarów.
Na razie Japończycy liczą na dobra sprzedaż nowej odmiany hybrydowego Priusa. Zwłaszcza po wprowadzeniu ostrzejszych norm spalania przez prezydenta Obamę.