"Mini euforia" na giedłach w Europie. GPW mało aktywna

Brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu sesji wzrósł o 1,02 proc., do 5.419,60 pkt. Niemiecki indeks DAX na zamknięciu sesji wzrósł o 3,11 proc. i wyniósł 5.847,03 pkt. Francuski indeks CAC 40 na zamknięciu sesji wzrósł o 2,73 proc. i wyniósł 3.055,39 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX na zamknięciu sesji wzrósł o 0,75 proc. i wyniósł 17.650,43 pkt.

Indeks WIG 20 na zamknięciu sesji wzrósł o 1,46 proc. i wyniósł 2136,95 pkt. Indeks WIG wzrósł o 1,17 proc. do poziomu 37148,86 pkt.

„Na głównych giełdach europejskich przez pierwszą część dnia niewiele się działo. Na otwarciu indeksy w Paryżu, Londynie i Frankfurcie nieznacznie zniżkowały. Po godzinie notowań wyszły nad kreskę, jednak byki nie miały sił do poważniejszego ataku. Przypuściły go dopiero po kilku godzinach wyczekiwania” – komentuje Roman Przasnyski, analityk Open Finance.

W Polsce skala wzrostów była niższa niż na zachodzie Europy.

„W trakcie ostatnich dwóch sesji nasz rynek był bodaj najsłabszą giełdą na świecie. Dziś indeks WIG20 zanotował wreszcie wzrost wymuszony dobrym zachowaniem europejskich parkietów. Mimo wcześniejszej słabości skala zwyżki w Warszawie była mniejsza niż na większości giełd” - komentuje Witold Zajączkowski, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.

Marazm na warszawskiej giełdzie był widoczny zwłaszcza w pierwszych godzinach notowań. „Rynki europejskie poczynały sobie nieźle, atakowały coraz wyższe poziomy, a tymczasem GPW była martwa” – twierdzi Zajączkowski. „Indeks oscylował wokół zera, Dopiero dobre dane z USA o 14:30 reanimowały rynek. Kupujący wreszcie przejęli inicjatywę. Niewielkim wprawdzie obrotem, ale całkiem pokaźnym ruchem w górę, WIG20 sięgnął 2150 pkt. Na zamknięciu doszło do pewnej realizacji zysku i na koniec mamy 2136 pkt.”

„Brak nadziei na wzrosty bywa pożywką dla byków. Może z takim zjawiskiem mieliśmy do czynienia na wtorkowej sesji. Popołudniowa mini euforia może być sygnałem rozpoczęcia rajdu kończącego rok” – podsumowuje Przasnyski.