Komisja Europejska zmieniła przepisy dotyczące przyznawania pomocy w sytuacjach kryzysowych takich jak trzęsienie ziemi, powodzie, pożary lasów, burze i susze. Z funduszu skorzystała między innymi Polska, która usuwała skutki powodzi z 2010 roku.

Bruksela uprościła zasady przyznawania pieniędzy i sprawiła że są one bardziej przejrzyste. Akceptacja wniosków ma być przyspieszona o kilka miesięcy, obecnie cały proces trwa do roku. Będzie też możliwość wypłaty po raz pierwszy zaliczek w wysokości 10 procent szacowanych szkód, maksymalnie 30 milionów euro. - Działanie Funduszu wymaga usprawnienia. Musimy działać szybciej i być bardziej skuteczni w niesieniu pomocy krajom zmagającym się ze skutkami klęsk żywiołowych. Zmiany, które zaproponowaliśmy sprawią, że otrzymanie pieniędzy z Funduszu będzie szybsze, łatwiejsze, zgodne z przejrzystymi kryteriami - powiedział komisarz do spraw regionalnych Johannes Hahn. Jeśli chodzi o klęski o zasięgu regionalnym, to pomoc będzie przyznawana tam, gdzie szkody przekraczają 1,5 procent produktu krajowego brutto w ujęciu regionalnym.

Pomysły Komisji muszą teraz zaakceptować kraje członkowskie i Parlament Europejski. Unijny Fundusz Solidarności został utworzony po wielkich powodziach, które nawiedziły Środkową Europę latem 2002 roku. Od tego czasu sfinansowano pomoc w 52 przypadkach różnego rodzaju klęsk żywiołowych. 23 kraje otrzymały pomoc na łączną sumę ponad trzech miliardów euro.

>>> Czytaj również: Polacy solidaryzują się z najbiedniejszymi, póki nie sięgają oni do ich kieszeni