Jak podaje w komunikacie Komisja Europejska, aż 89 proc. Polaków jest zdania, że pomimo kryzysu gospodarczego Unia Europejska powinna kontynuować udzielanie pomocy krajom ubogim – to wynik poniżej średniej europejskiej, która wynosi 84 proc. 69 proc. Polaków uważa też, że UE powinna wręcz zwiększyć swoją pomoc na rzecz walki z ubóstwem na świecie. Jednak tylko 29 proc. badanych byłaby gotowa zapłacić więcej za codzienne zakupy, jeśli dochód z nich wspierałby ludność z krajów ubogich, np. kupując produkty Fair Trade. Tu już spadamy znacznie poniżej średniej unijnej, która wynosi 44 proc.

Andris Piebalgs, unijny komisarz ds. rozwoju, stwierdził: „Z zadowoleniem obserwuję, że dla większości Europejczyków solidarność pozostaje głęboko zakorzenioną wartością, choć sami mogą zmagać się z trudną sytuacją ekonomiczną. Unia Europejska już wkrótce ma podjąć decyzję w sprawie swojego budżetu na kolejnych siedem lat. Opinia publiczna wysyła przywódcom państw jednoznaczny sygnał: nie należy gromadzić oszczędności kosztem najbiedniejszych na całym świecie".

Jakie jest jednak znaczenie owego zakorzenienia jeśli nie chcemy faktycznie podzielić się swoim dobrobytem z potrzebującymi?

Ogółem 61 proc. Europejczyków opowiada się za zwiększeniem pomocy na rzecz walki z ubóstwem. Jednocześnie 55 proc. ankietowanych uważa, że dynamicznie rozwijające się kraje wschodzące nie powinny już dłużej korzystać z pomocy. Zdaniem większości (61 proc.) pomoc powinna być skierowana przede wszystkim do państw o niestabilnej sytuacji, które na przykład zmagają się z konfliktami bądź klęskami żywiołowymi.

Reklama