Jednym z ważniejszych wydarzeń stycznia będą zmiany w składzie Rady Polityki Pieniężnej. Już w kolejnym miesiącu nowi członkowie będą stanowili większość i mogą się zdecydować na obniżki stóp, co wpłynie na kurs polskiej waluty, notowania obligacji skarbowych i akcji. Zdaniem analityków możliwa jest obniżka stóp procentowych o 50 pkt bazowych (z 1,5 proc. do 1 proc.).

W styczniu prawdopodobnie zostaną zniesione międzynarodowe sankcje nałożone na Iran. Umożliwi to Teheranowi wznowienie eksportu ropy naftowej, ale pojawią się też nowe możliwości handlu i inwestycji dla firm z krajów Zachodu, w tym Polski. Może być to impulsem wzrostowym dla niektórych gospodarek.

1 lutego ma też zacząć obowiązywać podatek bankowy w Polsce. W skali roku ma wynieść 0,44 proc. aktywów pomniejszonych o fundusze własne banków i posiadane przez nie obligacje skarbowe. Finansiści błyskawicznie zareagowali na zapowiedzi polityków. Już w grudniu banki zaczęły podnosić marże na kredytach mieszkaniowych. Jako pierwsze zrobiły to Deutsche Bank i mBank. DB każe sobie płacić o 0,65 pkt proc. więcej niż dotychczas, a ten drugi o 0,4 pkt proc. Branża musi się przygotować na trudny rok. KNF ograniczyła bankom możliwości wypłaty dywidendy z zysku za 2015 r. Eksperci przewidują też dalsze konsekwencje w postaci ograniczenia akcji kredytowej, co odbije się na konsumpcji i inwestycjach, a zatem na tempie wzrostu gospodarczego.

W połowie marca amerykański Fed da sygnał co do dynamiki dalszych podwyżek stóp procentowych zapoczątkowanych w grudniu 2015 r. Będzie to miało znaczenie dla notowań dolara, surowców i akcji na całym świecie. Przyspieszenie kolejnych podwyżek stóp w USA byłoby niekorzystne dla większości rynków.

Reklama

Kwiecień to prawdopodobny termin wprowadzenia podatku od hipermarketów, kolejnego flagowego projektu Prawa i Sprawiedliwości. Ma on ograniczyć transfer zysków ze sprzedaży detalicznej w Polsce przez duże koncerny do innych krajów, stworzyć równe reguły konkurencji dla małych i dużych sklepów, a przede wszystkim przynieść dodatkowy dochód dla budżetu. Budżetu, który będzie obciążony programem 500+, czyli wypłatą 500 zł na dziecko. Wstępnie szacowano, że program będzie kosztował 16 mld zł. W ostatnich dniach grudnia resort rodziny i pracy przeliczył koszty raz jeszcze i okazało się, że wypłaty będą kosztowały przynajmniej o 1,7 mld zł więcej.

Na maj zaplanowano wybory do szkockiego parlamentu.

Wyjątkowo ciekawie zapowiada się też czerwiec. Kończy się wtedy kadencja Marka Belki na stanowisku prezesa NBP. Nowego szefa banku centralnego wskaże prezydent Andrzej Duda.

W połowie roku ma się odbyć referendum w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Eurosceptycyzm Brytyjczyków (ponad połowa jest za opuszczeniem europejskich struktur) spowodowany jest niechęcią wobec dokładania do ratowania pogrążonych w problemach członków Unii Europejskiej, jak Grecja, Włochy czy Hiszpania. W Wielkiej Brytanii mniej chętnie patrzy się także na imigrację. Dzisiaj wielu Brytyjczyków chętnie przyjęłoby bowiem pracę, której dotąd podejmowali się tylko przybysze z tzw. nowej Unii. Ponadto brytyjski premier David Cameron przekonywał w listopadzie 2015 r., że z dobrej brytyjskiej opieki socjalnej korzysta już 40 proc. niedawno przybyłych imigrantów.

Czerwiec i lipiec to miesiące, w których Grecja musi oddać dwie transze pożyczki z pierwszego programu pomocowego z 2010 r. W sumie to ponad 760 mln euro. Oprócz tego ma także do spłaty 2,3 mld euro obligacji należących do Europejskiego Banku Centralnego i banków centralnych strefy euro. Te papiery w 2012 r. wyłączono z restrukturyzacji długu.

Wrzesień to miesiąc, w którym rząd musi przyjąć projekt budżetu na 2017 r. Będzie już wtedy wiadomo, jaki efekt przynoszą zaplanowane podatki od banków i hipermarketów. Na 18 września zaplanowane są też wybory do rosyjskiej Dumy. Ich wynik z uwagą będzie śledzić Europa. Zwycięstwo Jednej Rosji, największej partii w tym kraju, oznaczać będzie kontynuację polityki prowadzonej przez Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa.

Październik i listopad to finisz kampanii przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Zwycięstwo któregoś z kandydatów republikanów mogłoby spowodować większe zmiany w gospodarce amerykańskiej i polityce zagranicznej. To ostatnie zaś jest ważne w kontekście cen surowców.

Grudzień. Koniec roku to tradycyjnie posiedzenie OPEC. I tradycyjnie będzie się po nim oczekiwać decyzji o ograniczeniu wydobycia, które skutkowałoby podwyżkami cen surowca. Można domniemywać, że wiele będzie zależało od wyniku wyborów w USA i Rosji.©?

ikona lupy />
Szymon Ostrowski